Beniaminek ograny
Piłkarze Floty Świnoujście odnieśli trzecie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Wyspiarze pokonali 3:1 (2:0) ostatnią w tabeli Olimpię Elbląg i wskoczyli na pozycję wicelidera. Gospodarze ponieśli drugą porażkę z rzędu, a ich kibice na zwycięstwo czekają od końca sierpnia. Podopieczni Krzysztofa Pawlaka pewnie ograli niedoświadczony na pierwszoligowym froncie zespół i ich miejsce w ścisłej czołówce na razie nie jest zagrożone. Kolejnym rywalem Wyspiarzy będzie także Olimpia, ale ta z Grudziądza.
Gospodarze już na początku meczu stworzyli sobie dobre okazje do tego aby zaskoczyć świnoujścian golem. Jako pierwszy groźnie uderzył Daniel Koczon, a skuteczną interwencją popisał się Paweł Waśków, broniąc strzał z ostrego kąta. Po chwili golkiper Floty pokazał swój refleks, świetnie zatrzymując piłkę po główce Marcina Stańka. Kolejne minuty nie przyniosły większych emocji, zespoły starały się rozgrywać piłkę czekając na dogodną okazję. W 23 minucie na strzał zdecydował się Mariusz Muszalik, a piłkę na rzut rożny wybił bramkarz świnoujścian. Wystarczyło sześćdziesiąt sekund i Wyspiarze cieszyli się z prowadzenia. Akcję rozpoczął Mateusz Broź, który podał futbolówkę do Marka Niewiady, a ten dalej do Tomasza Ostalczyka. Ostatecznie piłka trafiła do Piotra Tomasika, a ten z bliskiej odległości po błędzie obrońcy w efektowny sposób ulokował ją w bramce gospodarzy. Olimpia mogła wyrównać po tym jak Adam Banasiak mocno strzelił zza pola karnego, a z okazji do dobitki nie wykorzystał Krzysztof Kaczmarczyk. Sytuacja zemściła się na elblążanach jeszcze przed przerwą. Pierwszy strzał Tomasza Ostalczyka zdołał odbić co prawda Krzysztof Stodoła, ale przy dobitce tego samego gracza nie miał już szans.
Od początku drugiej połowy przewaga Floty Świnoujście wzrastała. Tuż po przerwie minimalnie niecelnie przymierzył Bartosz Śpiączka, a główka Marka Niewiady także przeleciała obok słupka. Olimpia niespodziewani zdobyła kontaktową bramkę po godzinie gry. Zamieszanie w polu karnym Wyspiarzy wykorzystał Daniel Koczon i posłał piłkę tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Pawła Waśkowa. Gospodarze uwierzyli w możliwość osiągnięcia korzystnego rezultatu, ale ich ataki były nieskuteczne. Kwadrans przed końcem spotkania sprytnie z dystansu uderzył Daniel Chyła, jednak piłkę na rzut rożny z trudem wybił Krzysztof Stodoła. Pięć minut później kapitalną okazję do gola na 2:2 zmarnował Lubomir Lubenow. Bułgar pozostawiony bez opieki na dziesiątym metrze uderzył zbyt lekko, aby pokonać bramkarza Floty Świnoujście. Przyjezdni wynik meczu na 3:1 ustalili w 85 minucie meczu. Damian Misan dokładnie dograł futbolówkę na głowę Daniela Chyły, który pięknym strzałem głową umieścił ją w długim rogu bramki. W tej akcji brawa także należą się Ferdinandowi Chi Fonowi, który kapitalnym podaniem uruchomił Damiana Misana. W ostatnich sekundach Flota mogła strzelić gola numer cztery, ale Krzysztof Stodoła taktycznym faulem powalił Damiana Misana, za co ujrzał czerwony kartonik. W bramce Olimpii stanął Michał Pietroń, który nie musiał nawet interweniować, bo uderzenie z rzutu wolnego Piotra Tomasika było niecelne.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|