Zwycięstwo nad Zawiszą 1:0. Okazało się, że ten lider nie jest wcale aż taki mocny.
- Zgadza się. Nie był to raczej najmocniejszy przeciwnik, z jakim mieliśmy okazję grać u siebie w tym sezonie. Na pewno przyjeżdżały tu już lepsze drużyny, bo uczciwie trzeba przyznać, że Zawisza nie był wstanie nam dzisiaj zagrozić. My też graliśmy już lepsze mecze, bo myślę że to 1:0 tak do końca nas nie satysfakcjonowało. Oczywiste jest natomiast to, że w tym wszystkim najważniejszy jest fakt, że udało nam się zdobyć kolejne trzy punkty.

To jest nie tylko wasze trzecie zwycięstwo z rzędu, ale także kolejny mecz w ciągu tygodnia, w którym nie straciliście żadnej bramki. To chyba zasługa nie tylko formacji obronnej, ale całej drużyny, która ciężko pracuje przy odbiorze piłki?
- Myślę, że dojrzeliśmy w końcu do tego, że najważniejsza jest gra obronna całego zespołu. Od razu po stracie piłki zaczynamy natychmiastowy pressing na połowie przeciwnika. Nie pozwalamy mu na spokojne rozgrywanie piłki i myślę, że to przynosi bardzo dobry efekt i pomaga szybko odzyskiwać futbolówkę. My możemy dłużej utrzymywać się przy piłce i budować swoje akcje, a przeciwnik nie ma przez to szansy zagrozić naszej bramce. Przykładem jest dzisiejszy mecz z Zawiszą, gdzie można powiedzieć, że Radek przez dziewięćdziesiąt minut był praktycznie bezrobotny.

Na meczu z Zawiszą w końcu pojawiło się więcej kibiców niż miało to miejsce w poprzednich miesiącach. Można powiedzieć, że była to wreszcie próbka możliwości tej najlepszej szczecińskiej publiczności?
- Myślę, że tak. Trzeba się cieszyć, że w końcu kibice pojawili się większej liczbie. Mam nadzieję, że to nie był tylko taki jednorazowy epizod i że w następnym spotkaniu, jakie będziemy grali na własnym stadionie z bardzo atrakcyjnym rywalem, jakim jest Arka Gdynia przyjdzie jeszcze więcej kibiców. Sięgając pamięcią, to ostatnio tak duża widownia była chyba tylko przy okazji pucharowego meczu z Legią Warszawa w zeszłym sezonie. Mam nadzieję, że będziemy mieli teraz do czynienia z tendencją zwyżkową, że na te mecze przy Twardowskiego będzie się stawiać coraz więcej ludzi. Marzy mi się taki powrót do tych czasów, kiedy ten obiekt zapełniał się po brzegi.

Za wami już piętnaście ligowych kolejek, po których udało się zgromadzić dwadzieścia osiem punktów i zająć miejsce w ścisłej ligowej czołówce. Mimo, kilku trudniejszych momentów chyba można być zadowolonym z takiego stanu posiadania?
- Tak. Myślę, że możemy być zadowoleni z naszego dorobku punktowego, choć na pewno można było tych punktów zdobyć jeszcze więcej. Moim zdaniem najbardziej szkoda teraz tego przegranego spotkania z Dolcanem Ząbki, na własnym stadionie. Gdyby nie tamta porażka, dalej mielibyśmy podtrzymaną to passę samych zwycięstw u siebie i bylibyśmy obecnie liderami ligi. Ale z drugiej strony nie ma, co narzekać, bo złapaliśmy teraz dobry rytm. Zostały nam jeszcze dwa mecze rundy jesiennej plus trzy rozgrywane awansem z rundy wiosennej i wierzę w to, że we wszystkich tych spotkaniach będziemy starali się zdobyć komplet punktów.

Za wami seria trzech zwycięstw z rzędu. Kolejna okazja na podtrzymanie tej dobrej passy już z tydzień w wyjazdowym meczu z przeciętną Wisłą Płock.
- W tej lidze nie ma przeciętnych drużyn. Każdy z tych zespołów, szczególnie grając w roli gospodarza jest bardzo groźny. Taka podrażniona ostatnimi wynikami Wisła znajdująca się tuż nad strefą spadkową na pewno zagra z nami na maksimum swoich możliwości. Dlatego my do tego spotkania podchodzimy jak do najważniejszego pojedynku rundy. Jedziemy tam w pełni skoncentrowani i na pewno będziemy walczyli tam, tak jak w ostatnich kilku meczach, czyli tak by nie stracić bramki i samemu, chociaż raz trafić do siatki rywali.

ďż˝rďż˝dďż˝o: pogonszczecin.info/Tomasz Smoliński