Pogoń gromi wicelidera
Piłkarze Pogoni Szczecin pewnie na własnym boisku pokonali Bogdankę Łęczna 4:0. Bez wątpienia gwiazdą tego spotkania był Edi Andradina, który już tradycyjnie czarował swoją grą szczecińskich kibiców. Bramka Brazylijczyka na 2:0, strzelona bezpośrednio z rzutu rożnego została nagrodzona owacją na stojąco. - Jeśli dziesiątką jest najwyższą notą, jaką można dostać to Edi zasłużył dziś na jedenastkę. - pochwalił swojego podopiecznego trener Marcin Sasal.
Portowcy prowadzenie mogli objąć już w dziewiątej minucie. Adam Frączczak dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie czyhał już Robert Kolendowicz. Strzał piłkarza Pogoni był jednak niecelny. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Donald Djousse, ale pośliznął się i akcja zakończyła się niepowodzeniem. W 17 minucie Edi Andradina dogrywał w pole karne, ponownie kłopoty z utrzymaniem się na śliskiej nawierzchni miał Djousse, piłka wędrowała do kolejnych zawodników Pogoni, aż w końcu znalazła drogę do siatki, dzięki Robertowi Kolendowiczowi. W 20 minucie goście egzekwowali rzut wolny po zagraniu ręką Matuszczyka, ale nie przyniósł on żadnego zagrożenia pod bramką Janukiewicza. Kilka minut później kontuzjowany Matuszczyk opuścił boisko, a na środku obrony zameldowała się dwójka Noll - Szałek. Po serii ataków szczecińskiego zespołu, goście do głosu doszli w 43 minucie, ale w polu karnym nie było nikogo, kto mógłby zamknąć dośrodkowanie Łuczaka z rzutu wolnego.
Po przerwie granatowo - bordowi nauczeni doświadczeniem z meczu z Dolcanem Ząbki szturmem ruszyli na bramkę rywali. I tym razem role się odwróciły. W 60 minucie Edi Andradina wprost w rzutu rożnego trafił wprost do bramki rywala. Trzy minuty później Edi przejął piłkę i podprowadził ją w okolice pola karnego, Brazylijczyk dogrywa do Donalda i kibice mogą się cieszyć z trzeciej tego dnia bramki. Pogoń nie zamierzała zadowolić się tylko trzema bramkami. W 71 minucie ładna akcja Kolendowicza z Frączczakiem, zakończona niecelnym strzałem. Coraz mocniej padający nad stadionem deszcz nie studził emocji zawodników, goście, zachowują się coraz bardziej nerwowo, a Donald daje się łapać na spalonym. Na dziesięć minut przed końcem spotkania do głosu doszli jeszcze łęcznianie. Najpierw instynktownie broni Janukiewicz, a po chwili Pesir posyła piłkę wysoko ponad poprzeczką. W 80 minucie Pogoń ustala wynik meczu. Formalności dopełnia nie kto inny jak Edi Andradina. Piłkę przejął w środku boiska Szałek, podał do Djousse, który podprowadził futbolówkę w pole karne, idealne odegranie piętką do Ediego, który lobuje Sergiusza Prusaka. Gromkie Edi, Edi przechodzi po trybunach. Chwilę później mogła paść kolejna bramka dla gospodarzy, ale Frączczak nie trafił do pustej bramki. W ostatnich minutach piłkarze Bogdanki próbowali zdobyć, choćby bramkę honorową, ale brakowało im dokładności lub na posterunku był Radosław Janukiewicz. Już w środę Portowcy rozegrają kolejne spotkanie. W odległych Katowicach zmierza się z miejscowym GKS-em. Spotkanie transmitować będzie telewizja. Pogoń Szczecin - Bogdanka Łęczna 4:0(1:0) 1:0 - 17' - Kolendowicz 2:0 - 60' - Andradina 3:0 - 63' - Djousse 4:0 - 80' - Andradina żółte kartki: Matuszczyk, Djousse, Hricko (Pogoń) - Prusak, Benavente, Bartoszewicz, Łuczak (Bogdanka) Pogoń: Janukiewicz, Hricko, Noll, Szałek, Matuszczyk (23' Łuszkiewicz), Frączczak, Andradina, Ława, Pieruszka, Kolendowicz (72' Petasz), Djousse (87' Sotirović) Bogdanka: Prusak, Sołdecki, Benevente, Nikitovic, Pielorz, Zuber(66' Kusiak), Bartoszewicz, Łuczak (46' De Oliveira), Pesir, Retusz (68' Oziemczuk), Franca
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|