Niespodzianka w Węgorzynie i koncert sędziego
Mecz rozpoczął się dość nerwowo, Ina nie mogła poukładać swojej gry, gospodarze grali twardo i długa piłkę i siali tym zamęt w szeregach obronnych gości. Ina źle się ustawiała w obronie, nie potrafiła obliczyć wykopywanych piłek przez gospodarzy. W 10 minucie jednak Ina dopina swego. Z rzutu wolnego wykonywanego przez Kupczyńskiego pada bramka, a strzelcem ładnej bramki głowa niezawodny Marcin Kuryluk. Goście nie cieszyli się długo z prowadzenia i po wyrzucie z autu Sparta doprowadzają do remisu. Ewidentne złe ustawienie Tomonia z Migdą wykorzystuje napastnik Sparty.
Winę przy utracie tej bramki częściowo ponosi także bramkarz Iny, który dał się przelobować. Od tego momentu gra się wyrównała. Ina grała więcej piłką, ale nie mogła złapać swojego rytmu gry. Spartanie grali ostro, nie dawali poklepać młodym chłopakom. Sędzia tego spotkania też nie pomagał żadnej drużynie tylko przeszkadzał karając zawodników kartkami za byle co. I tak w 40 minucie po małej sprzeczce sędzia pokazuje kartoniki czerwone obydwu drużynom, gdzie kartka się należała, ale żółta. Sędzia karał nawet za to, że komuś koszulka wyszła ze spodenek. Chciał być najważniejsza osobą na boisku i zdecydowanie nią był.
Po przerwie Ina grała lepiej piłką, ale nic z tego nie wychodziło. W 56 minucie Ina grała już w dziewiątkę. Druga żółtą kartkę dostaje środkowy pomocnik Konrad Klym, Uwaga za to, że powiedział do swojego kolegi ' podaj do nogi ' Goście grając w 9 osobowym składzie i tak mieli zdecydowana przewagę, zabrakło tylko udokumentować tego bramką. Wynik do końca meczu już się nie zmienił i wynik zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.
�r�d�o: inainsko.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: juniore31 |
|