Porażka w Elblągu
W niedzielne popołudnie, 20 marca o 16:00 Politechnika Koszalińska przegrała drugie spotkanie rewanżowe w Elblągu z miejscowym Startem 27:26. Do rozstrzygnięcia zwycięzcy spotkania tej fazy play-off potrzebne będzie trzecie spotkanie. Mecz ten cieszył się sporym zainteresowaniem, na trybunach zameldowała się spora rzesza kibiców, w tym także sympatyków z Koszalina. Oba zespoły zaczęły bardzo ostrożne i starały się zastosować atak pozycyjny. Wynik meczu otworzyła bramka Hanny Sądej, która trafiła dla Elblążanek. Dzięki postawie bramkarki miejscowych, Agnieszki Kordunowskiej podopieczne Grzegorza Gościńskiego prowadziły w początkowej fazie spotkania dwiema-trzema trafieniami. W ósmej minucie po trafieniu Joanny Dworaczyk był remis 3:3.
Gdyby nie pochopne decyzje niebiesko-biało-czerwonych, ich prowadzenie byłoby wyższe. Po piętnastu minutach EKS prowadził już 9:6. Waldemar Szafulski poprosił o przerwę techniczną, która nie przyniosła jednak oczekiwanych skutków. Dzięki trafieniom Agnieszki Wolskiej i Hanny Strzałkowskiej gospodynie prowadziły 11:7, a spowodowane to było nieskutecznymi atakami biało-zielonych. Którym brakowało szczęścia, a także zamiast do bramki Kordunowskiej trafienia zatrzymywały się na słupku. Za komentowanie decyzji arbitrów, Puszkarskiego i Sołodko żółtym kartonikiem została ukarana bramkarka Akademiczek, Agnieszka Kwiecień. Koszalinianki mimo ataków prowadzonych przez Tatianę Bilenię nie potrafiły odrobić straty bramkowej i po pierwszej połowie przegrywały 16:12. W drugiej połowie gospodynie chciały powiększyć przewagę bramkową w drugim meczu play-off. Bramkarka miejscowych miał w niedzielne popołudnie swój dzień, broniąc rzut Malwiny Leśkiewicz z prawego skrzydła w trzydziestej piątej minucie otworzyła drogę do zdobywania goli dla Startu. Po trzydziestu ośmiu minutach Elblążanki prowadziły 21:15, a efektowne trafienie na swoje konto zapisała Edyta Grudka. W tym czasie na ławkę kar powędrowała Bilenia. W czterdziestej minucie można było zauważyć, że coś złego zaczyna się dziać wśród podopiecznych trenera Gościńskiego. Szansę na odrobienie strat miały Akademiczki przy trzykrotnej utracie piłki przez gospodynie. Jednak seryjnie marnowane okazje do zdobycia bramek przez Politechnikę nie odmieniło wyniku spotkania. Joanna Chmiel w czterdziestej drugiej minucie strzałem z koła zmniejsza stan meczu na 21:18. Po kolejnych czterech minutach Koszalinianki dostają zastrzyk energii i po rzucie Kamili Kałużyńskiej na tablicy świetlnej było 22:29. W pięćdziesiątej minucie EKS miał kryzys, bramkę kontaktową zdobyła Chmiel i przewaga niebiesko-biało-czerwonych zmniejszyła się do jednego trafienia, 24:23. Minutę później był już remis. A sympatycy Elblążanek zapewne mieli palpitacje serca i obawy o końcowy wynik. Podczas kolejnych minut miał miejsce scenariusz bramka za bramkę. W pięćdziesiątej szóstej minucie Justyna Dominik oraz Hanna Strzałkowska swoimi bramkami wyprowadziły swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Szansą na zmianę losów meczu była dwuminutowa kara dla Justyny Dominik. Jednak mimo przewagi Akademiczki nie zdołały doprowadzić do remisu. Do wyłonienia będzie potrzebne trzeci mecz, który będzie rozegrany w Koszalinie. Co stawia Politechnikę w dobrej pozycji.
ďż˝rďż˝dďż˝o: sportowefakty.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|