Porażka Zorzy w sparingu
W środę, drugiego lutego w Stargardzie Szczecińskim odbył się mecz towarzyski pomiędzy Błękitnymi Stargard a Zorzą Dobrzany. Dla podopiecznych Łukasza Woźniaka była to trzecia gra kontrolna podczas przerwy zimowej. Poprzednie sparingi grała z drużynami Pogoni: barlineckiej i szczecińskiej (zremisowane odpowiednio 0:0 i 4:4). Zorza natomiast swój jedyny jak dotąd mecz kontrolny z Hutnikiem Szczecin przegrała 5:2. Początek spotkania nie zwiastował wyrównanej walki. Gospodarze od pierwszych minut ruszyli do natarcia.
Na pierwszą akcję ofensywną Zorzy zakończoną strzałem trzeba było czekać 6 minut po pierwszym gwizdku. Błękitni jednak nie zwalniali tempa, co w 17 minucie zaowocowało pierwszą bramką po rzucie rożnym. Gol ten był kubłem zimnej wody w i tak mroźne popołudnie na głowę piłkarzy z Dobrzan. Po wznowieniu gry mecz stał się wyrównanym widowiskiem. Zorza zaczęła coraz odważniej ruszać do przodu. Po pół godziny gry dobrzański zespół wykonał już 6 rzutów rożnych, a Błękitni tylko 1. Wszystkie strzały lądowały jednak albo w rękach bramkarza, albo minimalnie ponad poprzeczką. Woli zdobycia kolejnej bramki nie można było odmówić gospodarzom, lecz błędy w komunikacji i niezdecydowanie napastników stawały temu na drodze. Mecz stawał się coraz bardziej zaciekły. W wyniku starcia z jednym z obrońców stargardzkiej drużyny urazu ręki doznał młody napastnik Zorzy, Krystian Zielonka. Kontuzja ta uniemożliwiła mu kontynuowanie gry. Do końca połowy wynik nie uległ zmianie. Na drugą część spotkania Błękitni wyszli w kompletnie zmienionym składzie. Zmienionych zostało aż dziewięciu zawodników. Zorza dokonała zaledwie trzech zmian. Nie trzeba długo tłumaczyć jak mogła wyglądać gra zawodników, którzy spędzili na boisku niespełna godzinę z tymi, którzy nawet dobrze nie weszli jeszcze w mecz. Po dwudziestu minutach grania padła bramka na 2:0. Drużyna Zorzy Dobrzany nie odpuszczała jednak do końca. Zmęczenie coraz bardziej dawało się we znaki. Wykorzystali to zmiennicy Błękitnych punktując ostatecznie Zorzę 6:0. Mecz, chociaż od strony sportowej na niezłym poziomie mógł nieco rozczarować poziomem sędziowania. Widoczna była stronniczość sędziego głównego. Z niektórymi zawodnikami gospodarzy rozmawiał per 'ty'. Zawiodła także komunikacja pomiędzy arbitrem głównym, a sędziami liniowymi. Podczas, gdy po opuszczeniu przez piłkę boiska, Zorza dokonywała zmiany, sędzia puścił grę, skutkiem czego była utrata bramki na 3:0. Dopiero po ostrych słowach w końcówce meczu poziom arbitrażu delikatnie się podniósł. Nie można jednak obarczać sędziego winą za przegrany mecz. Wyszedł podczas niego problem wąskiej ławki rezerwowych dobrzańskiego zespołu. Należy jednak pamiętać, że Zorza dysponuje jednym z niższych budżetów w V lidze szczecińskiej, a Błękitni to zespół półprofesjonalny. Trzeba mieć też na uwadze, że był to jedynie mecz towarzyski, więc nie najważniejszy jest wynik, ale sama gra, zdobycie nowych doświadczeń, możliwość przetestowania nowych ustawień.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: ToMeQ696 |
|