Dojrzałość lidera
Wyjazdowy mecz prowadzącego w grupie południowej okręgówki Hubertusa Biały Bór z Koroną Człopa wcale nie był takim spacerkiem jakby to sugerował wynik. Gospodarze zaczęli z dużym animuszem narzucając wysokie tempo gry, trudno im było jednak rozerwać mobilną i zgraną ze sobą obronę białoborzan. Jej lider Mariusz Sztuba nie przegrał w tym meczu żadnego pojedynku, a bardzo pewnie rządził na swoim polu karnym bramkarz przyjezdnych Łukasz Czutro, który w 9 minucie robinsonadą obronił strzał w krótki róg.
Po kwadransie gry impet młodej drużyny z Człopy osłabł i goście zaczęli coraz częściej zagrażać bramce Korony. Tracili jednak sporo piłek w środku pola i tylko momentami przejmowali inicjatywę w grze. W przerwie, mając nieco ograniczone pole manewru, trener Bartosz Winiarski zdecydował się tylko na pewne roszady w ustawieniu zespołu i cofnął do linii pomocy Roberta Sztubę. Białoborzanie wyszli na drugą połowę jakby bardziej zdeterminowani i na efekty nie trzeba było długo czekać.
W 48 minucie popisową akcję rozprowadził Robert Sztuba, podał do grającego po raz pierwszy po kontuzji Piotra Maślanika, a ten nieco bojąc się o swą nogę zrezygnował ze strzału podając do Marka Kielara, który skierował precyzyjnie piłkę w róg bramki. Golkiper gospodarzy nawet nie drgnął. Zanim gospodarze doszli do siebie znaleźli się ponownie w opałach. Strzał Kielara trafił w poprzeczkę, najprzytomniej w polu karnym zachował się Robert Sztuba i w 50 minucie Hubertus prowadził już 2:0. To był prawdziwy knock down.
Zanosiło się na pogrom gospodarzy, kiedy nieco później Marek Kielar wyszedł sam na sam z bramkarzem, lecz uderzona przez niego piłka minęła słupek. Piłkarze Korony z determinacją ruszyli do odrabiania strat, mnożyły się rzuty rożne i wolne, lecz Hubertus walczył z ogromną ambicją i nie tracił kontroli nad grą. W 76 minucie Robert Sztuba znów popisał się indywidualną akcją zdobywając trzecią bramkę dla swej drużyny. Białoborzanie panowali już na boisku do końca, lecz trzeba przyznać, że Korona również prezentowała przyzwoity poziom dlatego mecz mógł się kibicom podobać. Do mety oczywiście nadal jeszcze daleko, do rozegrania zostało 9 kolejek, ale w Hubertusie są jeszcze pewne rezerwy, jest sporo zdolnej młodzieży, dobrze grają rutyniarze, wracają po kontuzjach kolejni zawodnicy, zatem marzenie o V lidze ma wszelkie szanse na spełnienie się. Nie spuszczajcie z tonu panowie! relacjďż˝ dodaďż˝: goleador |
|