Spójnia powalczy w Lublinie
W sobotę, 19 lutego o 19:00 w Lublinie Spójnia Stargard Szczeciński zmierzy się z miejscowym Startem. Do zakończenia rundy zasadniczej pozostało osiem spotkań. Cztery z nich dla biało-bordowych będą szczególnie ważne, będą to starcia z bezpośrednimi rywalami do ósmej lokaty. Pierwszy taki test już w sobotni wieczór w Lublinie. Rezultaty z ostatnich kolejek sprawiły, że ósma w tabeli Spójnia ma już tylko dwa punkty przewagi nad jedenastym Olimpem Start Lublin. Pod większą presją zdają się być gospodarze.
Porażka w tym meczu praktycznie przekreśli ich szansę na grę w Play-off. W bezpośrednich pojedynkach lublinianie muszą też odrobić dziesięciopunktową stratę, gdyż w Stargardzie przegrali 66:56. Z drugiej jednak strony własny parkiet oraz ostatnie rezultaty każą z obawą podchodzić do tego spotkania. Stargardzki zespół w czterech ostatnich meczach nie prezentował się źle, lecz dwa punkty udało się wywalczyć tylko kosztem Astorii Bydgoszcz. Tymczasem sobotni rywal kryzys ma już za sobą, a z ostatnich pięciu spotkań wygrał aż cztery. Szczególnie ważne było wysokie zwycięstwo w Pruszkowie. Większymi jednak zaskoczeniami można określić pokonanie rezerw Asseco Prokomu i Sokoła Łańcut na wyjeździe. Jedyna wpadka miała miejsce w Siedlcach. Kluczem do sukcesu podopiecznych Dominika Derwisza jest postawa Przemysława Łuszczewskiego. Koszykarz z przeszłością w PLK na początku sezonu zawodził. Później leczył kontuzję i długo powracał do formy. W pierwszym spotkaniu, które było ponownym debiutem przed własną publicznością dla trenera Aleksandrowicza nawet nie zagrał. Tymczasem we wszystkich ostatnich zwycięskich spotkaniach Łuszczewski notował Double-Double. Ciekawie, więc zapowiada się jego rywalizacja z Wiktorem Grudzińskim. W tym kontekście bardzo przydałaby się również dobra forma pozostałych wysokich. Jak pokazało pierwsze spotkanie oba zespoły bardzo dobrze bronią. Wątpliwe, więc, by powtórzył się rezultat z poprzedniego sezonu. Wtedy Olimp Start pokonał u siebie Spójnię 97:89. W sumie jednak to zespół biało-bordowych ma lepszy bilans, bo poza tą porażką wygrał pozostałe cztery mecze. Najwięcej punktów dla lubelskiej drużyny rzucił Michał Sikora (55). Doświadczony rozgrywający potrafi grać ze Spójnią, ale trudno przewidywać, kto oprócz Łuszczewskiego sprawi najwięcej problemów. W listopadzie kapitalne zawody rozegrał przecież Sergiusz Prażmo, który zdobył 24 punkty. Zawsze trzeba też uważać na reprezentanta Polski U20, Sebastiana Szymańskiego oraz wychowanka Śląska Wrocław, Tomasza Prostaka. W Spójni po ostatnim spotkaniu między tymi ekipami na czoło klasyfikacji strzelców wysunął się Marcin Stokłosa (43 punkty). Nie wiadomo jednak, czy doświadczony rozgrywający będzie miał okazję poprawić swój dorobek. Stokłosa od kilku tygodni zmaga się z chorobą, a jego występ w sobotnim meczu stoi pod dużym znakiem zapytania. Nawet, jeśli zagra, to na pewno nie będzie tak eksploatowany, jak zawsze, ale z pewnością drużynie przydałby się jego rzut oraz umiejętność rozgrywania końcówek. Dobrze przeciwko lubelskiej drużynie radzili sobie również Jerzy Koszuta i Łukasz Grzegorzewski. Koszuta, pod nieobecność Stokłosy jest liderem zespołu, natomiast Grzegorzewski świetnie zagrał przeciwko Astorii. Czy utrzyma jednak swoją formę? Niewątpliwie jednak będzie to mecz drużyn stawiających na obronę. W Łańcucie górą okazali się lublinianie, ale w sobotę już tak być nie musi. Poważnym zagrożeniem, z którym musi się liczyć nasz sztab szkoleniowy jest duża liczba przewinień. We wspomnianym meczu z Sokołem zakończonym dogrywką aż sześciu graczy z Łańcuta zakończyło spotkanie przed czasem z powodu pięciu przewinień. W Spójni aż tak źle jeszcze nie było, ale szczególnie Wiktor Grudziński i Łukasz Bodych już w kilku pojedynkach mieli z tego powodu spore kłopoty. Jeśli rywale to wykorzystają, to może być ciężko o końcowy sukces. Mimo dalekiego wyjazdu i dobrej formy rywala Spójnia może pokusić się o zwycięstwo. Początek sobotniego spotkania o godz. 19:00.
�r�d�o: spojnia.info/ Patryk Neumann
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|