Pewne zwycięstwo Spójni
Koszykarze Spójni Stargard, po niespodziewanej środowej bardzo wysokiej porażce w Dąbrowej Górze, pokonali borykający się z problemami GKS Tychy 78:65.
Gospodarze zaczęli bardzo agresywnie w obronie i widząc swoją przewagę w dłuższej ławce rezerwowych ”naciskali” przyjezdnych, a po ich stratach zdobywali łatwe punkty. Tylko Witos i Kwiatkowski próbowali przeciwstawiać się ofensywie gospodarzy, ale byli bezradni po skutecznych akcjach Parzycha i Koszuty, którym świetnie asystował Stokłosa. Rozluźnienie wkradło się w szeregi gospodarzy i to tyszanie zaczęli grać skuteczniej i w obronie i w ataku, niwelując przewagę do „tylko” sześciu punktów. W tym momencie trener Aleksandrowicz wprowadził na parkiet Stępnia, który w dwie minuty zdobył cztery punkty, które pozwoliły odskoczyć Spójni na dwanaście oczek.
Druga kwarta należała do gości, którzy grali bez kompleksów i mimo, że po swojej stronie mieli mniej atutów, to jednak z minuty na minutę odrabiali straty do przeciwników. Jarecki i Witos z łatwością ogrywali w akcjach jeden na jeden swoich vis a vis, ale na miejscu był Jerzy Koszuta, który był niemal bezbłędny z gry i to głównie dzięki jego skutecznej grze Spójnia prowadziła 44:31.
Trzecia kwarta to tragiczna gra gospodarzy, którzy nie potrafili zatrzymać ofensywy gości, notując wiele przewinień, a dodatkowo mieli duże problemy ze skutecznością w ataku, co skrzętnie wykorzystywali goście i za sprawą Jareckiego wygrali tą część meczu 14:9. Dobra gra w trzeciej kwarcie GKSu pozwoliła rozwinąć skrzydła przyjezdnym, którzy konsekwentnie zbliżali się do rywali. Witos i Jarecki zbyt łatwo zdobywali punkty ze strefy podkoszowej stargardzkiej drużyny, a zmiany przeprowadzane przez trenera gospodarzy na niewiele się zdawały. Dopiero skuteczne dwa trafienia z dystansu Stokłosy, a następnie akcja „and one” uspokoiły stargardzkich kibiców i przekreśliły szansę tyskiego zespołu na zwycięstwo.
�r�d�o: pzkosz.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Randy |
|