Pierwsze stracone bramki i punkty lidera z Koszalina. Świetna seria zwycięstw bez straconej bramki musiała kiedyś się zakończyć i stało się to w meczu z innym kandydatem do awansu. Zespół Drawy Drawsko zawsze jest bardzo groźny na swoim boisku i można było się spodziewać, że właśnie tam Bałtyk napotka największy opór.

Pierwsza połowa tego spotkania należała zdecydowanie do gości. Zespół Bałtyku panował na boisku, grając szybko, dokładnie i skutecznie. W 20 minucie dalekie zagranie jednego z pomocników wykorzystał Marcin Chyła. Uprzedził obrońcę oraz bramkarza gospodarzy i lobem za lini pola karnego uzyskał prowadzenie. W 32 minucie spotkania piękną akcję, lewą stroną boiska przeprowadził Tomasz Sęk. Silne dośrodkowanie kapitalnym strzałem z woleja na bramkę zamienił Kamil Chicewicz. Do końca pierwszej połowy dominowali goście i schodzili na przerwę z zapasem dwóch goli i z poczuciem zdecydowanej wyższości nad przeciwnikiem.

Zupełnie odmienna była druga połowa meczu. Do 55 minuty nie działo się na boisku zbyt wiele. Gra się wyrównała, a zespoły stworzyły po jednej klarownej sytuacji. Najpierw sytuacji sam na sam nie wykorzystał napastnik gospodarzy Artur Kapeliński. Podobną sytuację zmarnował dla Bałtyku Konrad Romańczyk. W 55 minucie w zamieszaniu podbramkowym skutecznym strzałem popisał się w/w Artur Kapelinski. Pierwsza stracona w 2011 roku bramka w meczu ligowym wytrąciła z rytmu zespół gości. Jeszcze po rzucie rożnym ładnie głową uderzył Konrad Romańczyk, ale piłkę z bramki wybił jeden z zawodników gospodarzy. Od 70 minuty goście skoncentrowali się na obronie wyniku. Niestety w 75 minucie po rzucie rożnym, kapitalnym strzałem z 8 metrów popisał się ponownie Artur Kapeliński, ustalając wynik meczu na 2:2.

Zespół Bałtyku stracił pierwsze bramki, pierwsze punkty ale ten remis znacznie przybliża koszalinian do III ligi. Zachował nasz zespół swoją przewagę punktową nad jednym z najgroźniejszych rywali do awansu i ze spokojem może przygotowywać się do kolejnych spotkań w IV lidze.

�r�d�o: baltykkoszalin.pl