Porażka w złym stylu
Kiepsko i bez punktów. Tak w skrócie można zobrazować to wszystko co pokazały dziś w hali Szczecińskiego Domu Sportu siatkarki Piasta, które miały zrewanżować się rywalowi za przegrany do zera mecz pierwszej kolejki obecnego sezonu.
Tak się jednak nie stało. Szczecinianki zdobyły się tylko na jednego seta, który zwiastował coś znacznie lepszego, jak to co później oglądaliśmy. SSPS pierwszy zdobył dwa pod rząd oczka w meczu po błędach przyjezdnych. Do stanu 11:11 mieliśmy wymianę punktów. Później po kilku dobrych atakach ze środka i sprawiających spore problemy gościom serwisach Jowity Jarosławskiej na tablicy widniała kilkupunktowa przewaga Piasta, którą spokojnie dowiózł do końca. Oczywiście gra gospodyń nie porywała, ale była na tyle poprawna, że wszyscy zgromadzeni kibice mogli mieć prawo sądzić, że punkty są dziś w zasięgu. Nic bardziej mylnego. Początek drugiego seta to kolejna w tym sezonie niezrozumiała fatalna passa straconych piłek pod rząd, a w konsekwencji wynik 0:6. Miejscowym nie szło w każdym elemencie, poza nigdy nie schodzącą z dobrego poziomu Sandrą Dołżańską. W dużej mierze właśnie dzięki libero Piast był w stanie jeszcze powalczyć w tej partii w jego końcowej fazie.
W zespole Tomasza Kławsiucia doszło też do sporych roszad, które przynajmniej na te kilka minut poskutkowały. Przy stanie 17:21 udana kiwka Joanny Kolec, a po chwili podwójne odbicie rozgrywającej Pałacu dały nadzieje na doścignięcie rywalek. Najciekawiej było w samej końcówce przy zagrywkach młodej Magdaleny Koziary. 22 punkt gospodyniom dał autowy atak Pałacu, a 23 (przy 24 oczkach gości) podwójny blok Joanny Wojtas i Magdaleny Strąg. Czar prysł jednak szybko, gdy Koziara kolejny serwis wykonała w siatkę.
Postawa Piasta w trzecim i czwartym secie niewiele odbiegała od tej z początku poprzedniej partii. Jeśli SSPS zdobywał punkty to z dużym trudem. Przyjezdne z kolei grały co raz pewniej i bez problemów wykorzystywały swoje atuty, w tym szybki atak ze środka autorstwa Katarzyny Szostak czy dobrą zagrywkę min. Eweliny Krzywickiej, która po meczu otrzymała statuetkę za najwartościowszą zawodniczkę w zespole gości. W drugiej fazie czwartej partii Piast miał jeszcze kilka momentów, kiedy wydawało się, że przebudzenie jest możliwe, ale efektów nie było. Nieco lepiej na środku zaprezentowała się Ada Król, która wcześniej grała na lewym skrzydle, tyle że to też nie wystarczyło na nieźle grające rywalki. Skończyło się na wynikach do 13 w trzecim i do 20 w czwartym secie. W szczecińskiej ekipie wyraźnie brakowało dziś kontuzjowanej Karoliny Kijany, co szczególnie widać było w ostatniej partii, w której poczynione zmiany w ustawieniu dałyby pewnie skutek, gdyby tylko podstawowa skrzydłowa mogła wystąpić... Na jej grę nie ma jednak co liczyć w najbliższych kilku meczach i tutaj sztab szkoleniowy ma niemały ból głowy, szczególnie, że punkty są Piastowi bardzo potrzebne.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |