Czas rewanżu
Po blisko czterech tygodniach przerwy od ligowych emocji, pierwszoligowcy wracają na parkiety. Na początek Spójnia zmierzy się ze Sportino Inowrocław. Wyjazdowe spotkanie pierwszej rundy w końcówce na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze. Teraz pora na rewanż.
Obie drużyny od czasu październikowego spotkania bardzo się zmieniły. W stargardzkim zespole przede wszystkim doszedł trener Tadeusz Aleksandrowicz, który odmienił Spójnię. Pod jego wodzą Spójnia odniosła sześć zwycięstw w ośmiu spotkaniach. Na tym jednak nie koniec. W trakcie pierwszej rundy Spójnię wzmocnił Adam Parzych, a już w styczniu oficjalnie potwierdzono transfer Tomasza Stępnia. Po kontuzji powraca również Sławomir Buczyniak, który w oficjalnym spotkaniu nie grał od ponad dwóch miesięcy. To spore atuty dające duże możliwości rotowania składem.
Gorsza sytuacja jest natomiast w Sportino. Świetną rundę zepsuły dwa ostatnie ligowe występy zakończone porażkami. Sposób na podopiecznych Aleksandra Krutikowa znalazły SKK Siedlce i rezerwy Asseco Prokomu. Kadra Sportino wzmocniona została Krzysztofem Jakóbczykiem z Górnika Wałbrzych. Odszedł natomiast Wiaczesław Rosnowski.
W krótkiej do tej pory historii Sportino oba zespoły mierzyły się zaledwie trzykrotnie. Dwa pojedynki miały miejsce w sezonie 2005/2006. Po wysokiej porażce w Inowrocławiu przyszło zwycięstwo na własnym parkiecie 80:69. Najbardziej dramatyczny przebieg miało jednak spotkanie z obecnego sezonu. Mimo prowadzenia przez trzy kwarty sięgającego nawet kilkunastu punktów nasi zawodnicy musieli uznać wyższość rywala ulegając 58:56. Większą tradycję mają natomiast pojedynki w najwyższej klasie rozgrywkowej tyle, że z Notecią Inowrocław. Tam bilans jest korzystny dla Spójni, która wygrała dziesięć z szesnastu spotkań.
ďż˝rďż˝dďż˝o: spojnia.info / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|