Zacięty mecz w Pile, 2 punkty Chemika
Spotkanie Chemika Police z PTPS Piła było określane mianem hitu 15. kolejki spotkań i tak też się stało. W Pile można było obejrzeć pięć setów, z których tylko czwarta partia nie wywołała emocji. W piątym secie lepsze okazały się policzanki.
Pierwsze dwa sety tego pojedynku można było określić mianem prawdziwej siatkarskiej wojny. W pewnym momencie pierwszej odsłony gospodynie prowadziły już czterema punktami (14:10), ale policzanki doprowadziły do remisu, ale końcówka należała już do pilanek, które wygrały tę partię do 23.
Podobnym rezultatem, tylko w odwrotną stronę zakończył się set numer dwa. Tym razem triumfowały podopieczne Mariusza Bujka, które już na samym początku objęły dość wyraźne prowadzenie. W pewnym momencie wygrywały one już nawet sześcioma punktami (18:12). W końcówce to jednak pilanki wrzuciły wyższy bieg i robiły, co mogły by odrobić straty, ale ostatecznie im się to nie udało.
Na początku trzeciej partii Chemikowi udało się wypracować minimalną przewagę (8:5). Pilanki mimo, iż próbowały gonić wynik pozwoliły przyjezdnym odskoczyć jeszcze bardziej. W końcówce podopiecznym Mirosława Zawieracza udało się nieco podgonić wynik, ale ostatecznie to Chemik triumfował 25:21. Wynik 1:2 w setach nie podłamał jednak gospodyń, które od początku kolejnej części meczu narzuciły rywalkom swój styl gry. Sukcesywnie powiększały swoją przewagę i dzięki świetnej grze nie pozwoliły rywalkom ugrać w tym secie więcej niż 14 oczek. - Wysoka wygrana była spowodowana naszą dobrą grą, małą ilością błędów własnych, realizacją taktyki - mówi rozgrywająca PTPS Katarzyna Ciesielska. Tie - break'a lepiej rozpoczęły pilanki, które prowadziły już kilkoma punktami, ale ostatecznie pozwoliły rywalkom zniwelować straty. Przyjezdne następnie zbudowały sobie kilku punktową przewagę i ostatecznie triumfowały 15:11 i w całym meczu 3:2. - Było to bardzo zacięte spotkanie, a nam wystarczyło więcej tej zaciekłości, więcej woli walki. Jakbyśmy wygrali pierwszego seta byłoby jeszcze lepiej, ale i tak jest dobrze - mówił po meczu szczęśliwy trener Mariusz Bujek, który chwalił swoje podopieczne i zadedykował to zwycięstwo Sławomirowi Gerymskiemu. - To jest mój przyjaciel. Bardzo mi pomógł w przygotowaniach do sezonu i teraz zbieramy tego żniwo. Dużo nam pomaga też sponsor, firma Pro Ogrzewanie - dodaje. - Wielkie emocje towarzyszyły pojedynkowi od samego początku. Dziewczyny po obu stronach siatki były bardzo zmobilizowane, Chemik nawet tracąc do nas kilka punktów nie zwątpił i takie cechy charakteryzują ten zespół, przede wszystkim waleczność i walka do końca, nie zatracają wiary nawet przegrywając. Atmosfera, którą stworzyła sobie drużyna Chemika była niesamowita, u dziewczyn było widać determinację. Ewa Kwiatkowska wykonała wielką pracę, moim zdaniem zasłużenie otrzymała nagrodę MVP, tego dnia była najlepsza i najskuteczniejsza - komplementuje przeciwniczki była zawodniczka Chemika, a obecnie PTPS Katarzyna Ciesielska, zdaniem której o wyniku zadecydowała dyspozycja dnia. Zawodniczka dodaje, że zespół wyciągnie wnioski z porażki. -Każda przegrana czegoś uczy i myślę, że takie mecze są potrzebne, ponieważ play - offy zbliżają się wielkimi krokami i należy błędy popełniane likwidować, z każdym spotkaniem.
�r�d�o: siatka.org
relacjďż˝ dodaďż˝: baaru |
|