W ostatnim meczu o stawkę w sezonie 2010/2011 Świt Szczecin - Skolwin zwyciężył po dramatycznym boju w Ińsku miejscową Inę, po konkursie rzutów karnych i awansował do kolejnego etapu rozgrywek pucharowych.
W regulaminowym czasie gry był remis 1:1, w dogrywce każdy z zespołów zdobył po jednej bramce i potrzebne były rzuty karne, w których egzekwowaniu lepsi okazali się zawodnicy z Północy Szczecina, którzy wygrali 8:9.
Świt ostatni raz gościł w Ińsku ponad 4 lata temu, kiedy to jeszcze w rozgrywkach Klasy Okręgowej pokonał gospodarzy 1:0, a trafienie na wagę 3 punktów zaliczył wówczas Krzysztof Niemiec. Niestety od tamtego czasu płyta boiska w Ińsku nie uległa poprawie i zawodnikom obu zespołów przyszło rywalizować na strasznie nierównym terenie. Od pierwszego gwizdka sędziego Kamila Kędzierskiego na boisku było widać walkę i zaangażowanie z obu stron. Jednak pierwszego gola zdobyli przyjezdni, kiedy to Sebastian Kolec zagrał piłkę do Artura Pachulskiego, a ten strzałem w boczną siatkę dał prowadzenie Dumie Skolwina.

Kilka minut później Ina odpowiedziała golem Michała Białeckiego, jednak sędziowie dopatrzyli się w tej sytuacji pozycji spalonej i bramka nie została uznana. Świt miał jeszcze przed przerwą kolejne dobrze zapowiadające się akcję, lecz nie przyniosły one bramki. Po pierwszych 3 kwadransach, zatem skromne prowadzenie V-ligowców.

W drugich 45 minutach zdeterminowani zawodnicy Iny częściej zagrażali bramce Matusza Kopocińskiego, aniżeli rywale. Groźne było szczególnie uderzenie Patryka Żebrowskiego, które zdołał sparować na poprzeczkę, dobrze dysponowany tego dnia golkeepera Świtu. W odpowiedzi kąśliwie uderzał z rzutu wolnego Rafał Blasius, lecz bramkarz Iny zdołał obronić jego uderzenie. Miejscowi mocno naciskali Świtowców, jednak ich akcję były dość przypadkowe. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się jednobramkowym zwycięstwem gości, Sebastian Kolec nastrzelił w polu karnym rękę wprowadzonego Piotra Lipskiego. Arbiter wskazał na ‘wapno’, które na bramkę zamienił doświadczony Dariusz Nadkierniczny i mecz zaczął się od początku…

W dogrywce ponownie na placu gry dominowała przede wszystkim boiskowa walka, ze względu na uniemożliwiający grę piłką stan płyty boiska. Obie drużyny atakowały, jednak nie zapominały również o defensywie. W 115 minucie meczu fantastycznym strzałem lobem z ponad 30 metrów, którzy wylądował w bramce Iny popisał się Sebastian Kolce i kiedy wydawało się, że jest już naprawdę po meczu niezdecydowanie obrońców Świtu wykorzystał Michał Białecki doprowadzając ponownie do wyrównania, co było równoznaczne z konkursem rzutów karnych…

Rzuty karne są dla wielu piłkarską loterią i kiedy w drugiej serii bramkarz Iny wyczuł intencje Pawła Bąclera, wydawało się, że pościg 5-tej drużyny Okręgówki będzie miał szczęśliwy finał. Od tego momentu w głównej roli wystąpił jednak Mateusz Kopociński, który najpierw obronił strzał z 11 metrów Michała Białeckiego, następnie sam pokonał Arkadiusza Rogowskiego, a na koniec w 10 serii po raz kolejny okazał się lepszy od zawodnika z Ińska egzekwującego 11-kę.

Dzięki zwycięstwu nad drużyną Ireneusza Aksiuszyca, Świt miłym akcentem zakończył rundę jesienną sezonu 2010/2011, która szczególnie na finiszu była bardzo udana. Teraz podopiecznych Mariusza Pikuły czeka jeszcze sparing z Kluczevią w Stargardzie Szczecińskim (sobota 27. XI, godzina 11.00, boisko ze sztuczną nawierzchnią),a następnie zasłużony odpoczynek.

INA IŃSKO - ŚWIT SKOLWIN 2:2 (1:1, 0:1) 8:9 karne
Bramki: D.Nadkierniczny 89' (karny), M.Białecki 119' (Ina) oraz A.Pachulski 27' i S. Kolec 115' (Świt)

Skład Świtu: Kopociński Mateusz - Bącler Paweł, Tomasz Skweres, Jezierski Jarosław, Brzeziński Artur - Szymon Kufel (80’ Cezary Szałek), Krzysztof Barczyński (46’ Mateusz Gejdyk), Rafał Blasius, Artur Pachulski (75’ Piotr Lipski) - Grzegorz Celmer, Sebastian Kolec.

�r�d�o: swit.skolwin.pl