Nieudany bój o superpuchar
![]()
I kwarta
Na początku widowiska zaznaczyła się nieznaczna przewaga gospodarzy, którym zdobywanie punktów przychodziło swobodniej. Najpierw Jan Jagla przeciął w poprzek obronę gości, szybkim podaniem do Adama Łapety. Polakowi pozostało umieścić piłkę w koszu, wsadem. Po pięciu punktach z rzędu Jagli było 9:5 dla żółto-niebieskich. Tyle samo oczek, czyli wszystkie drużynowe punkty, rzucił Marcin Sroka dla gości. Akademicy postanowili odpowiadać na poczynania Prokomu rzutami z dystansu. Mimo, że w świetle nowych przepisów linia rzutów trzypunktowych została przesunięta o pół metra na wprost kosza i o 35 centymetrów w rogach parkietu, ręka im nie drżała a skuteczność była zaskakująca, trafili 5/7 rzutów za trzy, dzięki czemu prowadzili - 14:13, 19:15, 21:18. Koszalin nie czuł respektu przed euroligowcem - Damien Kinloch dwa razy z rzędu blokował graczy gospodarzy i to przy rzutach z dalszej odległości. Równocześnie z syreną oznajmiającą koniec pierwszej ćwiartki z dziesięciu metrów przymierzył Igor Milicić. Inauguracyjna i iście ofensywna kwarta na remis - 26:26. II kwarta Intensywne starania Prokomu o wyjście na prowadzenie urzeczywistniły się na początku kwarty drugiej, kiedy imponujące zagrania rodem z NBA ukazał publiczności Bobby Brown (31:30) oraz kiedy Ronnie Burrell wykorzystał wzrost Łapety, mądrze dogrywając mu piłkę (33:32). W kolejnych akcjach bombardujący z dystansu przyjezdni, nie zatracając skuteczności pod tym względem (10/15), znów byli z przodu - 37:33, 42:38, 45:42. W końcówce aktywność Piotra Szczotki oraz skuteczność i spryt Ewinga pozwoliły gospodarzom schodzić do szatni przy stanie 47:45 dla nich. Na półmetku 11 punktów miał na koncie Bobby Brown (4/5 za 2), 10 Jan Hendrik Jagla (4/5 z gry), po 8 Adam Łapeta (4/4 za 2) i Daniel Ewing (3/6 za 2, 3 asysty). Wśród przyjezdnych najskuteczniejsi byli: Igor Milicić (3/3 za 3) i Winsome Frazier (3/5 za 3), po 9 oraz Marcin Sroka 8 (3/5 z gry) i Damien Kinloch 7 (7 zbiórek). III kwarta W pierwszej akcji piłkę zza linią 6,75m otrzymał Jagla. Nie trafił, lecz piłka momentalnie znalazła się w jego dłoniach i tym razem koszykarz z Berlina się nie pomylił. Marquise Gray zaliczył dwa punkty, podobnie jak Szczotka. Jagla był wszędzie na parkiecie - tym razem przechwycił piłkę, minął obrońcę rywali niczym 180-centymetrowy rozgrywający i zapisał na swoje konto kolejną zdobycz punktową. Obrona Mistrzów Polski zazębiała się w dalszym ciągu - teraz Brown ukradł piłkę AZS-owi i spokojny dwutakt zwieńczył wsadem. Prokom po serii 6:0 odskoczył aż na 56:47, po upływie czterech minut kwarty numer trzy. Trener Barton wziął czas na żądanie. Przerwa i narada niewiele zmieniły w szykach koszalinian, zupełnie wybitych z rytmu. Dalsze popisy należały do gospodarzy, swoje pięć minut miał Adam Hrycaniuk. Najpierw polski podkoszowy zdobył dwa punkty, później Brown zagrał akcję 2+1, po chwili obrońca rewelacyjnie wypatrzył polskiego centra pod koszem, a ten z impetem zapakował piłkę do kosza. Hrycaniuk zaliczył następny przechwyt dla ekipy miejscowych, a wsad wykonał Piotr Szczotka. Minęło siedem minut kwarty, w której żółto-niebiescy prowadzili 18:4. Drugi czas dla trenera Bartona, ale po nim udany manewr Hrycaniuka okazał się nie do powstrzymania dla graczy amerykańskiego coacha. Sroka rzucił za trzy dla AZS-u. Wilks za dwa. Ostatnie punkty w kwarcie zaliczył Kostrzewski, z rogu parkietu, zza linii 6,6m. 72:53 (+19). IV kwarta Forsowanie tempa w ostatniej kwarcie nie było zamiarem graczy Tomasa Pacesasa. Siedmiokrotni czempioni polskiej ligi absolutnie kontrolowali przebieg wydarzeń na placu gry, choć z racji wysokiego prowadzenia stracili nieco z koncentracji, jaką prezentowali w minionej kwarcie. AZS dwukrotnie zbliżył się na 13 oczek, kiedy za trzy trafiali Frazier (76:63) i Sharaud Curry (82:69). Chwilę później prowadzenie stopniało do 10 punktów, po kolejnej trójce snajpera Fraziera (82:72). Przełamanie gospodarzy nastąpiło za sprawą dwóch oczek Ewinga. Kiedy Kinloch wykonał wsad do kosza Prokomu, a miejscowi popełnili błąd w ataku, z czego skorzystał Curry, Mistrz wygrywał tylko różnicą 8 punktów - 84:76. Wtedy Jagla zaaplikował rywalom czwartą trójkę. Trafili jeszcze Curry i Ewing, a wynik brzmiał 89:78 (+11). Asseco Prokom Gdynia - AZS Koszalin 89:78 (26:26, 21:19, 25:8, 17:25) APG: Jagla 22 (4x3, 5/5 za 2, 9 zbiórek, 3 przechwyty), Brown 16 (1x3, 6/7 za 2, 5 asyst), Ewing 14 (5 asyst, 3 przechwyty), Łapeta 12 (6/7 za 2, 8 zbiórek), Szczotka 7 (6 zbiórek) - Hrycaniuk 10 (4/4 za 2), Wilks 4, Kostrzewski 4 (1x3), Burrell 0, Varda 0. AZS: Frazier 17 (5x3), Milicić 14 (3x3, 6 asyst), Sroka 11 (3x3), Kinloch 9 (14 zbiórek, 5 bloków), Gray 7 - Curry 15 (3x3, 4 przechwyty), Arabas 3 (1x3), Bartosz 2, Śnieg 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne, www.asseco.prokom.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: tasia |
|