Szósta porażka Spójni
Koszykarze Spójni Stargard Szczeciński przegrali kolejny mecz, tym razem z beniaminkiem z Radomia. Stargardzianie tylko przez dwie pierwsze karty grali z przeciwnikiem jak równy z równym.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie lepiej niż dobrze. Dzięki skutecznej grze w ataku i agresywnej obronie szybko osiągnęli dziesięciopunktowe prowadzenie. Później sytuacja na parkiecie powoli zaczęła się zmieniać. Spójnia jak zaczarowana nie trafiała nawet w prostych sytuacjach, a Rosa powoli odrabiała straty. Druga połowa to obraz bezradności Spójni niemal w każdym elemencie. Goście wykorzystali zmęczenie stargardzian, a także luki w ich obronie i po celnych osobistych Kardasia wyszli na pierwsze prowadzenie tego dnia (40:39). Goście grali długie akcje, które kończyli punktami, pozwalając rywalom jedynie na rzucenie w trzeciej odsłonie meczu tylko dziewięciu punktów.
Ostatnia kwarta to dobijanie przeciwnika przez Rosę. Spójnia grała prawie jak drużyna amatorska, jedynie Jerzy Koszuta (na zdjęciu) ratował honor stargardzkiej drużyny trafiając po indywidualnych akcjach. Było to wszystko na co było stać Spójnię tego wieczoru, natomiast Rosa pokazała jak powinno się grać - spokojnie i skutecznie, pozwalając rywalom na popełnianie błędów. W końcówce rozluźnieni i pewni zwycięstwa radomianie pozwolili zniwelować straty do czternastu punktów i cieszyli się z kolejnego zwycięstwa. Spójnia natomiast ku rozgoryczeniu najwierniejszych kibiców przegrała po raz szósty w tym sezonie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / rozgrywki.pzkosz.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|