Faworyt nie zawiódł
Zgodnie z oczekiwaniami szczypiornistki AZS Politechnika Koszalińska w IV kolejce PGNiG Superligi zdecydowanie pokonali na własnym parkiecie Latochy Sambor Tczew 31:21 (18:12).Akademiczki były zdecydowanymi faworytkami sobotniego pojedynku. Mimo to początek spotkania wcale nie wskazywał, że skazywany na pożarcie beniaminek przegra różnicą aż dziesięciu bramek. Do 12 minuty, kiedy na tablicy świetlnej był remis 5:5, tczewianki prowadziły równorzędną walkę. Kilkadziesiąt sekund później gospodynie za sprawą dwóch bramek Joanny Dworaczyk, wyszły na prowadzenie 7:5. W 15 minucie było już 9:5 dla Politechniki.
W tym momencie trener Robert Karnowski poprosił o czas. Uwagi szkoleniowca najwyraźniej poskutkowały, bo w 22 minucie, po bramce Urszuli Czarneckiej, Sambor przegrywał już tylko 12:10. Decydująca okazała się 26 minuta. Najpierw kolejne trafienie dla Politechniki zaliczyła Joanna Dworaczyk, a następnie na listę strzelców wpisywały się kolejno Tatiana Bilenia, Marta Szostakowska i Kamila Całużyńska. W rezultacie na przerwę Akademiczki schodziły z sześciobramkową zaliczką (18:12).
W drugiej połowie prowadzenie koszalinianek nie było zagrożone ani przez moment. Skuteczna obrona pozwalała wyprowadzać groźne kontrataki i konsekwentnie powiększać przewagę. W 48 minucie, po czterech bramkach z rzędu Politechnika prowadziła już 26:16. Dzisięciobramkowe prowadzenie utrzymało się aż do końcowej syreny i Politechnika ostatecznie pokonała beniaminka z Tczewa 31:21. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była obrotowa koszalinianek, Joanna Dworaczyk, zdobywczyni siedmiu bramek.
ďż˝rďż˝dďż˝o: sportowefakty.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|