Ostatnia ligowa potyczka z udziałem podopiecznych Mariusza Pikuły miała miejsce na stadionie Sokoła w Pyrzycach. Świt jechał tam bojowo nastawiony z jasno określonym celem, aby zdobyć trzy punkty. Nikt jednak nie przypuszczał, że Skolwinianie rozbiją Sokoła na jego terenie, aż 6-0!

Pierwsza odsłona meczu, w której było bardzo wiele walki, nie zapowiadała takiego rozwoju wydarzeń. Co prawda goście objęli prowadzenie po uderzeniu z dystansu Tomasza Skweresa i fatalnym błędzie goalkeepera z Pyrzyc, jednak spotkanie było dość wyrównane. Dobrej okazji na podwyższenie wyniku nie wykorzystał Marcin Ratkowski, który po wyścigu z obrońcami rywali posłał piłkę nad poprzeczkę. Miejscowi natomiast najbliżej zdobycia bramki byli podczas egzekwowania serii stałych fragmentach gry, kiedy to goście mieli problem z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Skromne prowadzenie przyjezdnych po pierwszych 3 kwadransach zapowiadało emocję po zmianie stron.

Trener Pikuła desygnował do gry Dariusza Skuratowskiego, który już po kilku minutach wpisał się na listę Strzelców. Popularny „Skóra” zdobył gola głową po dośrodkowaniu Rafała Blasiusa z rzutu rożnego. Kilka minut później ten sam zawodnik podwyższył na 0-3 i stało się jasne, że Duma Skolwina już tego meczu nie przegra. Lecz nie był to koniec strzeleckich popisów Świtowców. Dający się mocno we znaki obrońcom Sokoła Dariusz Skuratowski, zagrał piłkę do partnera z napadu Marcina Ratkowskiego, a ten strzałem z bliskiej odległości zdobył czwartą bramkę dla Świtu. Ozdobą meczu było jednak piąte trafienie autorstwa Rafała Blasiusa, który strzałem z 16 metrów trafił w samo okienko bramki Sokoła. Wynik zawodów ustalił po kolejnej asyście Dariusza Skuratowskiego - Szymon Kufel, który pokonał bramkarza z Pyrzyc strzałem w długi róg. Goście mogli zdobyć jeszcze kilka bramek, jednak zawodnicy Świtu w dogodnych sytuacjach często nie widzieli lepiej ustawionych kolegów i brakowało im nieco skuteczności. Gospodarze natomiast w końcówce meczu po szybkim kontrataku mogli zdobyć bramkę honorową, lecz po strzale jednego z zawodników z Pyrzyc piłka nieznacznie minęła słupek bramki Świtu. Kilka minut później sędzia Robert Kukiełka zakończył zawody i piłkarze z Północy Szczecina, mogli rozpoczynać świętowanie.

Świt zwyciężył w Pyrzycach zasłużenie, gdyż nie najgorzej grający w pierwszej połowie zawodnicy Sokoła, po zmianie stron nie byli w stanie dotrzymać kroku rozpędzonym Skolwinianom. Gospodarze nie wytrzymali trudów spotkania również pod względem kondycyjnym, co dało się zauważyć z każdą kolejną upływającą minutą drugiej połowy meczu.

Teraz podopiecznych Mariusza Pikuły czeka jeszcze pojedynek w IV Rzucie Pucharu Polski z Iną w Ińsku, którą prowadzi doskonale znany na północy Szczecina - Ireneusz Aksiuszyc. Mecz ten odbędzie się w sobotę 20 listopada o godzinie 13.00. Wszystkich kibiców mających możliwość pojawienia się na stadionie w Ińsku, serdecznie zapraszamy!