Lider w Stołczynie!
W meczu 4 kolejki rozgrywek piłkarskiej IV ligi Hutnik Szczecin pokonał Wybrzeże Rewalskie Rewal 4:0. Wynik tego spotkania, a także pozostałe w meczach tej kolejki pozwoliły piłkarzom z północy Szczecina uplasować się na samym szczycie tabeli.
Od pierwszych minut było widać, że Wybrzeże nie będzie zbyt wymagającym rywalem, już teraz można stwierdzić, że drużyna prowadzona przez Marka Bieńka będzie w tym sezonie rozpaczliwie bronić się przed spadkiem. Hutnik mecz rozpoczął w takim samym zestawieniu jak w poprzednich spotkaniach, trenerzy są wierni zasadzie, że zwycięskiego składu się nie zmienia i jak do tej pory to przynosi skutek.
Początek spotkania spokojny z obu stron, jednak już po 10 minutach zaczęła uwidaczniać się przewaga gospodarzy. W 11 minucie Hutnik powinien prowadzić, doskonała wymiana piłek między Gunią i Marcinowskim stworzyła okazję dla Adriana Stefanowicza, ten jednak nie zdołał pokonać bramkarza gości. Chwilę później olbrzymie zamieszanie w polu karnym przyjezdnych po wrzutce z rzutu rożnego, jednak i tym razem nie udało się skierować futbolówki w światło bramki, Michał Bukowski uderzył minimalnie nad poprzeczką. W 14 minucie kolejna szansa i było jeszcze bliżej, Marcyniuk uderzył piłką w słupek.
Po tym naporze hutnicy postanowili na 15 minut dać odpocząć gościom i nie atakowali już tak zacięcie, kilka wrzutek najczęściej z rzutów rożnych kończyło się niecelnymi strzałami znakomicie grającego głową Bukowskiego. W 28 minucie gry gospodarze udokumentowali swoją dużą przewagę, akcja Jarymowicz - Stefanowicz zakończyła się strzałem tego drugiego, Adrian po kilku zmarnowanych szansach w poprzednich spotkaniach tym razem świetnie uderzył piłkę i bramkarz był bez najmniejszych szans. Był to drugi gol tego zawodnika w występach ligowych. Wybrzeże nie otrząsnęło się jeszcze po pierwszym trafieniu i trzy minuty później musiało przyjąć drugi cios, niezawodny Grzegorz Gunia kropnął z 16 metrów, piłka po nogach obrońcy zmieniła nieco tor lotu i wpadła do bramki obok bezradnego golkipera przyjezdnych. Pierwsza część meczu mogła zakończyć się trzybramkowym prowadzeniem hutników, jednak bardzo dobra kolejna akcja ofensywna, którą przeprowadzili Stefanowicz, Gunia i Marcyniuk zakończyła się rozpaczliwą interwencją obrońcy, który w ostatniej chwili wybił piłkę spod nóg Radosława Marcyniuka. Na drugą połowę spotkania Hutnik wyszedł tradycyjnie bez zmian, już w 55 i 57 minucie nadarzyły się kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia, dwukrotne dokładne podania Krzysztofa Szumiato do Grzegorza Guni mogły przynieść kolejne gole. Szczególnie druga sytuacja była groźna, Gunia już minął bramkarza i postanowił podać piłkę do wychodzącego środkiem Stefanowicza, tego uprzedził jednak obrońca i w ostatniej chwili wyekspediował piłkę wgłąb boiska. Dwie minuty później przypomniał o sobie Jarymowicz, który uderzył groźnie z dystansu, jednak wprost w ręce bramkarza. Gra gości ograniczała się tylko do przeszkadzania piłkarzom Hutnika, z rzadka można było zaobserwować próby kontr, najczęściej kończyły się one w okolicach 40 metra od bramki Macieja Reszkisa, bramkarz Hutnika był tego dnia niemal bezrobotny. Na ostatnie 25 minut trener Artur Maliński postanowił wpuścić na plac boju Michała Wolskiego, Jakuba Sowińskiego i Marcina Gniotka, wejście tego ostatniego było szczególnie dobrym posunięciem. Były gracz Ehrle Dobra Szczecińska już kilka minut po wejściu na plac gry podwyższył wynik spotkania, asystę przy tym golu zaliczył Michał Bukowski, który nieco przypadkowo jednak idealnie obsłużył szybkiego napastnika bardzo dokładnym podaniem. Gniotek minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Wejście smoka zdało by się rzec. Końcówka spotkania to ciągłe ataki gospodarzy, przerywane niemal w 100% przez sędziego liniowego, który dopatrywał się pozycji spalonych szybkich napastników OKSu. W doliczonym czasie gry znów przypomniał o sobie Marcin Gniotek, zamienił na gola kolejne dokładne podanie ze środka pola. Po chwili sędzia zakończył to nierówne spotkanie.Był to bardzo występ Hutnika, wszystkie formacje zagrały bardzo poprawnie, cieszy dobra gra i kolejna wygrana. Dzięki sobotniemu zwycięstwu nasza drużyna znajduje się obecnie na pierwszym miejscu w ligowej tabeli, 10 punktów w 4 spotkaniach, bilans bramkowy 17:5 na pewno robią wrażenie. Przed Hutnikiem teraz pierwszy poważny sprawdzian, w najbliższą sobotę zagramy w Kamieniu Pomorskim z miejscowym Gryfem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/www.hutnik.szczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Hutnik81 |
|