Falstart na inaugurację
'Falstart' takim mianem można określić inauguracyjną kolejkę 4 ligi w sezonie 2010/11 w wykonaniu Victorii 95 Calbud, która uległa w Dobrej miejscowemu Sarmacie 0-2 (0-1). Spotkanie od samego początku toczyło się pod dyktando Victorii 95, która na dość grząskiej murawie sprawiała wrażenie zespołu lepiej przygotowanego do warunków, jakie panowały tego dnia.
Dobra gra pozwalała szybko przechodzić do akcji oskrzydlających jednak brakowało wykończenia jak w przypadku Wojciecha Galanta, który sam stał przed bramkarzem gospodarzy. Piłka zamiast w bramce otwierając wynik meczu przeszła obok słupka bramki Sarmaty. Do 25 min meczu Victoria 95 była praktycznie cały czas na środku boiska lub na połowie gospodarzy jednak wąskie boisko nie pozwalało grać do końca to, co sobie założył trener Siwa. Sarmata jedynie po stałych fragmentach próbował zagrozić bramce Victorii 95 i najbliższy uzyskania gola był Cytowicz jednak piłka po uderzeniu głową wyładowała ponad poprzeczką. Jedyny błąd w tej części spotkania, który przytrafił się Victorii 95 wykorzystali bezlitośnie gospodarze tego meczu. W okolicach własnego pola karnego piłkę stracił Paweł Przytarski, szybkie rozegranie i dośrodkowanie, po którym pada bramka zdobyta przez Guźniczaka w 32 min i mamy 1-0 dla Sarmaty. To nie zdeprymowało naszych zawodników i dążyli do szybkiego wyrównania. Najlepszą okazję miał Arkadiusz Sztadilów tuż przed końcem pierwszej połowy jednak piłkę zmierzającą do bramki w sposób dla siebie znany wybił bramkarz gospodarzy Kamiński.
Druga odsłona to początek dla gospodarzy, którzy zagrali agresywniej i szybciej. Taka gra była prowadzona zaledwie przez pierwsze 10 minut, ale to wystarczyło na podwyższenie wyniku. Za zagranie wysoko uniesionej nogi przez Wójtowicza sędzia dyktuje rzut wolny pośredni na piątym metrze. Pierwsze uderzenie po rozegraniu Jaszczuk-Grochulski broni Dąbrowski i kiedy wydawało się, że zostało zażegnane niebezpieczeństwo piłka po dwóch dobitkach trafia pod nogi Dzierbickeigo, a ten z najbliższej odległości pakuję piłkę do bramki. Była to 52 min meczu i 2-0 ku uciesze kibiców Sarmaty. Od tego momentu drużyna gospodarzy cofnęła się na własną połowę, a Victoria 95 biła głową w mur. Akcje zazwyczaj kończyły się na 20 metrze lub wnikliwie przerywał je asystent sędziego głównego pokazując raz po raz pozycje spalone. Kiedy wydawało się, że padnie pierwsza bramka w tym spotkaniu dla naszego zespołu to na przeszkodzie stawał dobrze dysponowany tego dnia bramkarz gospodarzy broniąc w dobrym stylu uderzenie z pola karnego Husarka i dwukrotnie Sztadilowa oraz z rzutu wolnego z okolic 25 metra tego drugiego. Gospodarze nastawiając się już tylko wyłącznie na kontrataki mogli pokusić się o podwyższenie wyniku jednak było widać już braki sił i ich akcje kończyły się nie dokładnymi podaniami. Victoria 95 jeszcze w końcówce ruszyła do odrabia strat, ale piłka po uderzeniach Kosakowskiego i Sinkowskiego nie znalazła drogi do bramki. Sarmata Dobra - Victoria 95 Calbud Przecław 2-0 (1-0) Bramki dla Sarmaty: Wojciech Guźniczak (32) i Damian Dzierbicki (52) 1. Dąbrowski Artur 2. Wójtowicz Wojciech 3. Kozłowski Rafał 4. Fryś Artur 5. Kotowski Rafał 6. Burnejko Tomasz 7. Galant Wojciech zmiana 75' Markiewicz Dawid 8. Kosakowski Filip żółta kartka 9. Sztadilów Arkadiusz 10. Husarek Mateusz zmiana 79' Rząd Hubert 11. Przytarski Paweł zmiana 55' Sinkowski Rafał
�r�d�o: www.v95calbudprzeclaw.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Oczko665 |
|