Lato 2010 - trzeci sparing Masovii
W sobotnie, deszczowe popołudnie rozegrany został kolejny test-mecz, w którym to piłkarze Masovii podejmowali innego beniaminka V ligi - zespół Sępa Brzesko. Mecz rozegrano na namokniętej płycie głównej Stadionu Miejskiego w Maszewie. Poziom piłkarski tego spotkania mocno odbiegał od poziomu meczu rozegranego w poprzednią środę z Gryfem Kamień Pomorski, w którym to Maszewiacy zaprezentowali się z dobrej strony.
Pierwsza połowa wczorajszego sparingu tylko momentami mogła się podobać. Od początku spotkania obie ekipy grały bardzo zachowawczo. Jako pierwsi groźnie zaatakowali piłkarze z Brzeska, a strzał napastnika Sępa z pustej bramki głową wybił Krzysztof Siemaszko. Goście w tej części gry zagrożenie pod bramką Ślęzaka stwarzali sobie najczęściej po stałych fragmentach gry, gdy ich rośli zawodnicy wygrywali pojedynki powietrzne z obrońcami gospodarzy. Jednak z upływem czasu coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Piotra Rasta, którzy próbując gry kombinacyjnej coraz częściej znajdowali się w dobrych sytuacjach. Po jednej z takich akcji prawą stroną boiska przedarł się Bartosz Stefański, który 'zawinął' na lewą nogę obrońcę i oddał strzał w kierunku bramki. Po drodze kierunek mocno uderzonej po śliskiej nawierzchni piłki zmienił jeszcze Tomek Domaradzki a ta tuż przy lewym słupku wpadła do siatki. Od tego momentu goście cofnęli się głębiej do obrony i już tak odważnie nie atakowali obawiając się strat kolejnych bramek. Masovia w dalszym ciągu próbowała grać atakiem pozycyjnym jednak druga bramka dla Masovii wpadała po typowym zamieszaniu tuż przed polem karnym Sępa. Wstrzeloną z obrony przez Krzysztofa Siemaszko piłkę niedokładnie wybija obrońca gości zaś ta trafia wprost pod nogi Domaradzkiego. Maszewski napastnik bez namysłu oddaje strzał w kierunku bramki zaś piłka dostając poślizgu wpada do bramki tuż obok ofiarnie interweniującego golkipera. W tej części gry poza indywidualnymi zrywami Bartosza Stefańskiego na boisku nic ciekawego się już nie wydarzyło.
W drugiej połowie trener Piotr Rast tradycyjnie już mając do dyspozycji szeroką kadrę, dokonał zmian prawie wszystkich zawodników. Gra w tej części meczu zdecydowanie się pogorszyła a sytuacji podbramkowych z obu stron było jak na lekarstwo. Gra była szarpana obfitująca w dużą ilość strat i indywidualnych błędów zawodników obu ekip. Najgroźniejszą okazję przeprowadzili goście , w której to strzał głową zawodnika Sępa z 7 metrów był minimalnie niecelny. Ostatecznie po słabym meczu Masovia pokonała Sępa Brzesko 2:0 a już w najbliższą środę zielono-czerwonych czeka zdecydowanie trudniejsze zadanie, gdy do Maszewa zawita drużyna trzecioligowych Błękitnych Stargard. Początek tego meczu o godz.18:00.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|