Po dobrej, aczkolwiek przegranej walce z zespołem Orkana, Chemik Police pojedzie do Wejherowa, aby powalczyć o drugie zwycięstwo w sezonie.

Poprzednie spotkanie należało do tych z cyklu „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”.
Po wypracowaniu wielu dogodnych sytuacji Chemik mógł zdobyć przynajmniej o jedną bramkę więcej niż goście. Niestety, policzanie zdobyli dwie, Orkan trzy (z czego dwie po błędach obrońców) i to zespół z Rumii zabrał 3 punkty.
Jak przyznaje Michał Zygoń: - W obronie gra po trzech pomocników, brakuje nam obrońców i dlatego są ciągłe ruchy na bokach, aby znaleźć optymalne ustawienie dla tych zawodników których mamy.

Zespół z Wejherowa zmierzył się z Orlętami w Redzie i wygrał 2-0 po bramkach Krzysztofa Wickiego i Łukasza Krzemińskiego. Spotkanie to zostało okrzyknięte derbami Małego Trójmiasta. Podopieczni Wojciecha Waśka zdominowali swoich rywali i dzięki znakomitej skuteczności pokonali bramkarza rywali w 16 i 46 minucie spotkania.

Aktualne miejsce Chemika w lidze nie napawa optymizmem. Z dorobkiem 4 punktów, po ośmiu spotkaniach policzanie zajmują 15 miejsce, tracąc przy tym jeden punkt do bezpiecznej trzynastej lokaty.
Gospodarze sobotniego pojedynku, to zespół, który zwyciężał trzy razy, raz zremisował i również trzy raz poniósł porażkę. W środę Gryf rozegra zaległe spotkanie z „dwójką” Lechii i jeśli wygra będzie plasować się na siódmym miejscu w ligowej tabeli.

Po sobotniej potyczce z Orkanem, Jarosław Kotas (trener Orkana) powiedział: - Szczerze mówiąc myślałem, że Chemik jest słabszy. Ostatnio przegrał 1:3 z zespołem z którym my wygraliśmy 4:0. Widać, że chłopaki walczą i w tej lidze każdy z każdym może wygrać.

Mamy nadzieję, że zespół z Polic przełamie swą niechlubną passę i trzy punkty razem ze szczęśliwymi zawodnikami przyjadą do Polic.

ďż˝rďż˝dďż˝o: Mateusz Frąckowiak / chemik.police.pl