Gwardia z Regą na remis
Kolejne spotkanie Ligi Bałtyckiej w Koszalinie nie przyniosło rozstrzygnięcia. Było to trzecie spotkanie przed własną publicznością piłkarzy Gwardii Koszalin. Na stadionie im. Stanisława Figasa podejmowali Regę Trzebiatów, z którą zremisowali 2:2
Pojedynek odważnie rozpoczęli Gwardziści. Już w pierwszej minucie groźnie z dystansu uderzył Sawicki, a chwilę później strzał Hałuszki został zablokowany przez jednego z defensorów gości. W trzeciej minucie, po rzucie rożnym Łapczyński zbyt lekko wypiąstkował futbolówkę, co próbował wykorzystać Wojciechowski, lecz uderzył obok bramki. Goście pierwszą groźną akcję przeprowadzili w piątej minucie, lecz Wawreńczuk fatalnie przestrzelił. Następnie po dośrodkowaniu z prawej strony Kosakiewicza, piłka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Piotra Kaźmierczaka. W 20 minucie dwójkową akcję przeprowadzili Sawicki oraz Paweł Nowacki, który będąc w znakomitej sytuacji strzeleckiej uderzył jednak zbyt lekko. Dziesięć minut później po dograniu Ignaszewskiego, prosto w bramkarza uderzył Sawicki.
Pomimo kilku okazji gospodarzy, to goście objęli prowadzenie w tym spotkaniu. Błąd w rozegraniu piłki Hałuszki, wykorzystał Łukasz Polak, pokonując w sytuacji „jeden na jeden” Piotra Kaźmierczaka.
Po przerwie trener Mirosław Skórka zdecydował się na ryzykowne posunięcie, dokonując potrójnej zmiany. W miejsce Nowaka, Nowackiego i Hałuszki, na murawie zameldowali się Łożyński, Owedyk oraz Ogrodowczyk. W 57 minucie wyrównującą bramkę zdobył Wiktor Sawicki. Z prawej strony dośrodkował Paweł Wojciechowski, błąd popełnił Łapczyński, co wykorzystał popularny „Saviola” umieszczając piłkę w siatce. Pięć minut później, mocno uderzył Leszek Pazdur, lecz bramkarz gości w pełni zrehabilitował się za wcześniejszy błąd, odbijając piłkę na rzut rożny. Od 71minuty goście powinni grać w osłabieniu, po tym jak Kosakiewicz z premedytacją odepchnął Pazdura. Publiczność domagała się usunięcia gracza Regi z boiska, lecz sytuację inaczej widział arbiter, pokazując obu zawodnikom żółte kartki. Pięć minut później kolejną dobrą interwencją popisał się Łapczyński, broniąc mocny strzał głową Ogrodowczyka. Dwie minuty później goście ponownie objęli prowadzenie po trafieniu wprowadzonego po przerwie Radosława Erlicha. Koszalinianie ambitnie dążyli do strzelenia wyrównującej bramki. Udało się to w doliczonym czasie gry. Po dośrodkowaniu Pazdura, przed bramką Łapczyńskiego doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Sławomir Ogrodowczyk. Piłka po mocnym uderzeniu „Ogroda” z woleja, przełamała ręce Łapczyńskiego i ku uciesze koszalińskich kibiców, wpadła do siatki.
�r�d�o: gwardiakoszalin.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|