Flota ponownie lepsza w derbach
W zachodniopomorskich derbach pierwszej lidze ponownie Flota Świnoujście pokonała Pogoń Szczecin, tym razem 1:0.
Patrząc na składy i budżet obu klubów jest to niewątpliwie sensacja. Zwycięskiego gola w 77 minucie spotkania zdobył strzałem głową Charles Uchenna Nwaogu. - Wierzyłem, że wygramy, ale nie sądziłem, że tak nisko - mówi szczęśliwy strzelec bramki. - Analizowaliśmy mecz Pogoni z KSZO i szczecinianie mimo, że wygrali nic szczególnego nie pokazali. Dlatego stawiałem, że wygramy 3 bramkami - dodaje Charles Uchenna Nwaogu. Duma Pomorza, która wymieniana jest w gronie faworytów do awansu od początku sezonu zawodzi. W trzech meczach zdobyła zaledwie trzy punkty.
Pierwsza połowa meczu należała zdecydowanie do zawodników Pogoni, to oni częściej byli przy piłce, ale za wiele z tego nie wynikało. Flota grała ostrożnie w obronie, a swoich szans szukała w kontrze i ze stałych fragmentów gry. Portowcy pierwszą dobrą i składną zarazem akcję przeprowadzili dopiero w 22 minucie, po dwójkowej akcji Moskalewicz - Ława. Chwilę później po rzucie rożnym uderzał Łukasz Matuszczyk.
Niestety święto derbowego spotkania zakłóciła grupa kibiców Floty i Pogoni, która na znak protestu ze względu na wysokie ceny biletów - oglądała mecz zza płotu. Ale na tym nie poprzestała i rzucała race, petardy na boisko. Interweniowała policja. Ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy to najlepszy okres gry Pogoni w całym meczu. Przemysław Pietruszka idealnie podał do Olgierda Moskalewcza, ten mimo, że ładnie się złożył nie trafił czysto w piłkę. Chwilę później Bartosz Ława z pierwszej piłki odgrywa na czystą pozycję do Mikołaja Lebedyńskiego, ale pojedynek do piłki wygrał bramkarz Floty. 10 minut drugiej połowy - to doskonała gra Floty. Agresywny, wysoki pressing przynosił efekty. Pogoń nie potrafiła stworzyć składnej akcji. W 55 minucie spotkania Maksymilian Rogalski mógł zostać bohaterem wśród szczecińskich kibiców, ale jego strzał był kompletnie nieudany. Chwile później ten sam zawodnik stracił piłkę, a Flota szkoleniowo pokazała jak idealnie przechodzi się z obrony do ataku. Charles Nwaogu podaje do Michała Ciarkowskiego, ale z tego pojedynku ponownie górą wyszedł bramkarz Pogoni. Ciarkowski w tym meczu miał jeszcze jedną doskonałą sytuację, uderzył z całej siły, ale wprost w Radosława Janukiewicza. W odpowiedzi Pogoń w 76 minucie stworzyła najgroźniejszą w tym meczu sytuację. Jednak piłka po uderzeniu Hrymowicza trafiła tylko w słupek. Minutę później wreszcie padła długo oczekiwana bramka, ale dla zawodników Floty. Niepilnowany 20-letni Charles Nwaogu strzałem głową wpakował piłkę do siatki. Pogoń po stracie bramki nie miała pomysłu na grę. Nie stworzyła żadnej groźnej sytuacji. Przeprowadzone zmiany także nie przyniosły zamierzonego efektu. Flota natomiast złapała wiatr w żagle i powinna podwyższyć wynik. Swoich byłych kolegów z drużyny mógł pogrążyć Marek Kowal, ale piłka po jego uderzeniu trafiła tylko w słupek. A na koniec w 90 minucie Marcin Nowak nieregulaminowo powstrzymywał wychodzącego na czystą pozycję Nwaogu i w konsekwencji musiał wcześniej zakończyć ten pojedynek. Flota: Krzysztof Żukowski - Damian Falisiewicz (46' Bartłomiej Niedziela), Przemysław Rygielski, Ivan Udarević, Michał Ciarkowski - Radosław Pruchnik, Krzysztof Bodziony, Jacek Paczkowski, Damian Krajanowski (80' Sławomir Mazurkiewicz) - Charles Uchenna Nwaogu, Ensar Arifović (78' Marek Kowal). Pogoń: Radosław Janukiewicz - Marcin Nowak, Krzysztof Hrymowicz, Marcin Dymkowski, Łukasz Matuszczyk - Maksymilian Rogalski (71, Piotr Prędota), Przemysław Pietruszka, Bartosz Ława, Piotr Petasz (86, Robert Mandrysz) - Mikołaj Lebedyński, Olgierd Moskalewicz (75, Marcin Bojarski).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|