Trenerski dwugłos po meczu finałowym
Zaraz po zakończeniu spotkania finałowego o Puchar Polski w Bydgoszczy w biurze prasowym stadionu Zawiszy odbyła się pomeczowa konferencja prasowa. Jako pierwszy przybył na nią trener zwycięzców Michał Probierz:
- Dla mnie najważniejsze jest to, że zdobyliśmy ten Puchar. Chwała zawodnikom, że wytrzymali tak trudny sezon. To jest nagroda dla nich. Pokazali charakter, walczyli w lidze i w Pucharze. Ostatnio nie mówiliśmy głośno o naszych problemach, ale mieliśmy kilku zawodników kontuzjowanych. Szczególnie jestem pod wrażeniem Andriusa Skerli, który grał z kontuzją i jeszcze został bohaterem. Ja osobiście chciałbym zadedykować ten puchar ciężko choremu ojcu, który bardzo często daje mi siły tym, że walczy na tym wózku inwalidzkim, a nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Na pewno ucieszy się z całego serca, że przynajmniej tyle mogę mu dać.
- W przekroju całego spotkania byliśmy zespołem lepszym i wygrywaliśmy na boisku, mimo że uderzenie Rogalskiego w poprzeczkę było bardzo groźne, patrząc na całe spotkanie to zdecydowanie zasłużyliśmy na to zwycięstwo, dużo sytuacji sobie stworzyliśmy, a przy okazji Radosława Janukiewicza. Był niemal nie do pokonania. Jakby nie wpadła ta piłka to takie mecze zazwyczaj się przegrywa 0:1. Nie dziwię, że zawodnikom Ruchu także nie udało się go pokonać w półfinale, bo rzeczywiście nawet zawodnicy z boiska mówili, że trudne i wręcz frustrujące było to jak bronił. Zdobyliśmy puchar i musimy się przygotować do spotkań międzynarodowych. Teraz rola prezesów, prezydenta, żebyśmy mieli odpowiedni stadion. Na pewno stworzyliśmy działaczom problem, ale przyjemny problem. Nie wystraszymy się kogokolwiek z kim przyjdzie nam grać. Ja chciałbym trafić na Liverpool, aby jako trener poprowadzić zespół na Anfield Road.
Na temat spornej sytuacji z 13. minuty: - Trudno jest mi oceniać, były podobne sytuacje w wielu spotkaniach w trakcie sezonui, w których można byłoby się w tej materii doszukiwać. Sezon jest bardzo długi i zawsze można coś znaleźć. Nie chcę więc w żaden sposób sędziego bronić czy też atakować. Często przy ławce trenerskiej podczas meczy sam gwałtownie reaguję na sporne sytuacje, ale później w telewizyjnych powtórkach widzę to dokładnie i czasami się mylę w swej ocenie. Dopiero po zakończeniu wypowiedzi Michała Probierza do biura prasowego dotarł podłamany szkoleniowiec Dumy Pomorza - Piotr Mandrysz: - Myślę, że spotkanie wygrał lepszy zespół, który w przeciągu 90 minut stworzył sobie więcej sytuacji do zdobycia goli, na pewno w drugiej połowie. Spotkanie ustawiła bramka, którą straciliśmy szybko po przerwie. Musieliśmy zmienić sposób grania, odkrywaliśmy się, bo czy przegramy 0:1 czy wyżej było bez znaczenia. W konsekwencji przeciwnik wyprowadzając bardzo groźne kontry stwarzał sobie kolejne sytuacje do podwyższenia wyniku. Nasz bramkarz, tak jak całą wiosnę spisywał się bardzo dobrze. Szkoda, że przegraliśmy to spotkanie. Jednak chłopcy wstydu nie przynieśli, grali na tyle ile potrafili. Ambicji i zaangażowania nie można im odmówić. Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby nie kontrowersyjna decyzja sędziego z pierwszej połowy, w której ukarał mojego zawodnika żółtą kartką, co pozostawię bez komentarza. Po stracie bramki mieliśmy sytuację, w której centymetrów nam zabrakło, żeby zmienić obraz gry. Po strzale Rogalskiego piłka trafiła w poprzeczkę, starliśmy się, ale nic z tego nie wyszło. To była piękna przygoda. Szkoda, że nie zwycięska. Chłopcy przeżywają tą porażkę mimo, że nie byliśmy faworytem tego spotkania. Muszą się otrząsnąć z tego, zregenerować siły bo czekają nas trudne cztery spotkania w lidze. Trener Pogoni na temat pracy sędziów: - Trenerzy oceniając pracę sędziów płacą wysokie kary. Nie jestem zadowolony w dzisiejszym spotkaniu z pracy sędziego Małka. Sporo już zapłaciłem za komentowanie pracy sędziów w trenerskiej karierze, więc nie będę już tego komentował. Niech każdy obejrzy sobie to spotkanie i sam wyrobi sobie pogląd na temat decyzji Pana Małka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|