Miła niespodzianka i sukces na koniec
Do ostatniego ligowego meczu musieliśmy czekać na pierwsze wiosenne zwycięstwo we własnej hali. Pogoń '04 Szczecin pokonała aspirującą do Mistrzostwa Polski FC Novą Katowice 4:3. Tym samym podopieczni Gerarda Juszczaka utrzymali piąte miejsce - najwyższe w historii klubu.
Ten sezon był dla szczecinian zdecydowanie najlepszym w historii, ale na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Teraz skupimy się na spotkaniu, które miało bardzo dramatyczny przebieg. Do pojedynku z FC Novą Katowice Portowcy przystąpili osłabieni brakiem Mariusza Lewandowskiego. W jego miejsce pojawił się jeden z młodzieżowców, Artur Jurczak.
W pierwszych minutach meczu przycisnęli goście, którzy wciąż mieli szanse na tytuł Mistrza Polski (tylko w przypadku wygranej). Do 7. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Wówczas Dominik Kubrak - zupełnie niepotrzebnie - stracił piłkę, próbując minąć Douglasa. Brazylijczyk zabrał futbolówkę i skierował ją do pustej bramki. Cztery minuty później ponownie był już remis. Gospodarze przeprowadzili kontrę, a z zamieszania w polu karnym Novej skorzystał Łukasz Piasecki. Zawodnik 'zero-czwórki' uderzył czubkiem buta i zaskoczył Bartłomieja Nawrata. W 12. minucie wynik podwyższyć mógł Łukasz Tubacki. 'Tuba' otrzymał dokładne podanie, obrócił się na obrońcy i popędził na bramkę Novej. Oddał strzał obok bramki, ale był przy tym faulowany. Dwie minuty później Pogoń '04 objęła prowadzenia. Środkiem przedarł się Mateusz Mika i oddał mocny strzał. Nawrat zdołał wybić piłkę przed siebie, ale wobec dobitki Miki był bezradny. Pierwsza połowa skończyła się jednobramkowym prowadzeniem szczecinian.
Dużo więcej działo się po przerwie. W 24. minucie goście wyrównali. W środku pola piłkę stracił Michał Kubik. Błąd szczecińskiego zawodnika wykorzystał Douglas, nie dając szans Kubrakowi. Kilkanaście sekund później Nova mogła prowadzić, ale po strzale Dariusza Wolańskiego piłkę z linii bramkowej wybił Volodymyr Nudyk. 'Co się odwlecze, to nie uciecze' - w 25. minucie było 3:2 dla katowiczan. Po kontrze Błażej Korczyński obsłużył Wolańskiego dokładnym podaniem i ten nie miał problemu ze skierowaniem piłki do siatki. Portowcy nie poddali się - na ich odpowiedź musieliśmy czekać niespełna minutę. Wtedy swoje winy odkupił Kubik. Młody zawodnik przedarł się prawą stroną, gubiąc w pełnym biegu obrońcę FC Novej. Po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Osiem minut przed końcem Pogoń '04 objęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu. Szczecinianie przeprowadzili kontrę, po której przed bramkarzem Novej byli już tylko Nudyk i Piasecki. Piłkę prowadził ten pierwszy i kiedy wszyscy spodziewali się podania do 'Piaska', Ukrainiec niespodziewanie uderzył. Jego strzał tuż przy słupku zupełnie zaskoczył bramkarza. Już siedem minut przed końcem goście grali piątką w polu, a nie udało im się już zdobyć gola. Pogoń '04 w końcu zagrała na miarę swoich możliwości. Zwycięstwem przypieczętowała bardzo dobry sezon. Szkoda, że runda rewanżowa była mniej udana, niż jesień. Teraz trzeba cieszyć się z piątego miejsca i myśleć już o kolejnym sezonie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: pogoń 04
relacjďż˝ dodaďż˝: spojniapogon |