Miało być tak pięknie
![]() ![]()
Gospodarze środowej potyczki już na początku spotkania mogli prowadzić, gdyby tylko Iwan Litwiniuk lepiej przymierzył oddając strzał sprzed pola karnego. To ostrzeżenie bardzo szybko obudziło Flotę. W 8 minucie meczu obrońcy Stali zastawili nieudaną pułapkę ofsajdową i napastnik Floty, Charles Uchenna Nwaogu wyszedł do sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Niestety nigeryjski zawodnik fatalnie chybił. Niewykorzystana sytuacja zemściła się cztery minuty później, kiedy to Paweł Wasilewski zdecydował się na strzał z pierwszej piłki i pokonał golkipera Floty. Od tego momentu zawodnicy gospodarzy uspokoili swoją grę, a popis nieskutecznej gry do końca pierwszej części dali goście.
Już na początku drugiej części Stal powinna prowadzić 2:0. Paweł Wasilewski znalazł się sam na sam z Krzysztofem Żukowskim, jednak przegrał ten pojedynek. W 55 minucie Wyspiarze otrzymali kolejny cios. Wychodzący na czystą pozycję Kamil Gęśla został sfaulowany przez Marcina Stańka, który za to zagranie obejrzał czerwony kartonik. Pięć minut później autor jedynej bramki w pierwszej części nie wykorzystał podania od Abela Salamiego i nie trafił do pustej bramki. Na cztery minuty przed końcem drugą bramkę dla Stali mógł zdobyć Cezary Czpak, lecz piłka po jego uderzeniu zatrzymała się na słupku. Ten sam zawodnik nie pomylił się jednak w 90 minucie meczu i zamienił podanie od Abela Salamiego na bramkę. Stal - Flota 2:0 sensacja stała się faktem, a gospodarze mogli się cieszyć z drugiego zwycięstwa w tym sezonie...
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|