Pomeczowe wypowiedzi trenerów
Piotr Mandrysz (trener Pogoni Szczecin):
- Spotkanie było zacięte. Może nie stało na najwyższym poziomie, bo boisko na to nie pozwalało, ale obfitowało w wiele spięć podbramkowych. Z pewnością podobało się to kibicom. Na pewno lubelskim, a mniej szczecińskim. Myślę, że dwie stracone bramki ustawiły to spotkanie. Zespół Motoru konsekwentnie się bronił, szukając swojej szansy w kontratakach.My zeszliśmy na przerwę z dużymi nadziejami, że strzelając kontaktowego gola będziemy jeszcze w stanie rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Niestety, po kolejnym błędzie przeciwnik znowu odskoczył. Niestety, nie idzie nam tej wiosny. Nasze szanse włączenia się do walki o awans oddalają się milowymi krokami. Korzystając z okazji, że jest Wielka Sobota chciałbym wszystkim złożyć najserdeczniejsze życzenia świąteczne.
Bogusław Baniak (trener Motoru Lublin):
- Postawa tych do tej pory rezerwowych chłopców przypominała mi Pogoń, kiedy grał w niej Piotrek Mandrysz. To przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Dawno nie widziałem zespołu tak grającego pressingiem, z ogromną chęcią, wolą walki i nieźle taktycznie. Zapłacili za to ogromną zadyszką. Bramka kontaktowa dała nadzieję Pogoni. W szatni była ostra wymiana zdań. Mówiłem, że nie można oddać tak szybko prowadzenia, jak z Widzewem. Dobrze, że zdobyliśmy gola na 3:1. Później właściwie strzeliliśmy sobie samobója, bo Olek Moskalewicz nie spodziewał się piłki. Jak tu się nie cieszyć, kiedy w takich warunkach zdobywamy na wiosnę 10 punktów? Myślę, że przedłużyłem lublinianom nadzieję. Pogoni życzę awansu do ekstraklasy.
�r�d�o: pogonszczecin.info
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|