Kolejne pewne zwycięstwo Olimpu!
Drugiego kwietnia w Wielką Sobotę na 'euroboisku' w Złocieńcu Olimp Złocieniec podejmował Błękitnych Gonne Małe. Przed meczem murowanym faworytem byli gospodarze, ze względu na wygrany poprzedni mecz z Koroną oraz dlatego, iż Błękitni przed tą kolejką byli czerwoną latarnią ligi.
Wszyscy kibice oczekiwali pewnego zwycięstwa sowich ulubieńców i już pierwsza akcja pokazała, iż te nadzieje nie były bezpodstawne. Po błędzie obrońcy gości, który wybijając piłkę z pola karnego trafił w Kamila Barsula, a odbita piłka od niego wpadła do bramki. 1-0 dla Olimpu. W następnych minutach dyspozycje bramkarza gości sprawdził strzałem z narożnika pola karnego Janik, jednak bez sukcesu. W kolejnych minutach Błękitni doszli do głosu, dwie próby strzału z dystansu nie przyniosły skutku, jedna była niecelna, natomiast drugi raz wspaniale spisał się ulubieniec miejscowych kibiców Michał Liszko, który jeszcze raz pokazał swoje wysokie kwalifikacje, broniąc strzał napastnika Błękitnych z bliskiej odległości.
Po tym okresie kryzysu znowu do głosu doszli gospodarze, kolejno Kaczmarek z rzutu wolnego, Ciesiński i Woroniecki - lecz żadna z prób nie przyniosła skutku. Kibice Olimpu po tych zmarnowanych sytuacjach mogli śmiało powiedzieć, iż niewykorzystane akcje lubią się mścić, ponieważ po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, sprytnym strzałem głową zawodnik Błękitnych umieścił piłkę w bramce Liszki. Niespodziewany remis na euroboisku. Następne 5 minut pokazało jednak, która drużyna jest lepsza. Gola na 2-1 strzelił Dusza po podaniu Barsula, natomiast dwie minuty później wynik na 3-1 zamienił Woroniecki, pięknym strzałem, po podaniu Ciesińskiego. Końcówka pierwszej części gry była wymianą ciosów obu drużyn. Dusza zmarnował sytuacje sam na sam, zawodnik Błękitnych spróbował szczęścia z dystansu lecz na posterunku stał Liszko, następnie Ciesiński trafił w słupek po składnej akcji Olimpu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3-1, lecz można było wnioskować, ze to nie koniec popisów strzeleckich zawodników obu drużyn.
Druga połowa przypominała tą z meczu Olimpu z Koroną Człopa, ponieważ pole gry zdominowali zawodnicy Olimpu. Błękitni mogą się pochwalić tylko dwiema niecelnymi próbami strzałów z dystansu. Natomiast Olimp rozpoczął od uderzenia Woronieckiego, które o milimetry minęło słupek bramki gości, następnie Tomasz Dusza trafił w słupek. Jednak serie zmarnowanych sytuacji przerwał wprowadzony w drugiej połowie Bałdyga, który pewnym strzałem dobił uderzenie Duszy i zamienił stan meczu na 4-1. Chwile później strzelec bramki popisał się piękną asystą. Dośrodkowanie Bałdygi strzałem głową na gola zamienił Barsul. Olimp wyszedł na prowadzenie 5-1. Kolejne minuty to cały czas zmasowany atak Olimpu, czego skutkiem były zmarnowane sytuacje Barsula i Mikołajczaka, po indywidualnej akcji. Ostatniego gola w tym meczu strzelił Janik po asyście Mikołajczak i pewnym strzale z 11 metra. Olimp pewnie pokonał Błękitnych 6-1 i potwierdził, iż jest w dobrej formie w rundzie jesiennej. Za tydzień Olimp czeka wyjazd do Czaplinka na mecz z rezerwami Lecha. Biorąc pod uwagę ostatnie mecze i sytuacje w tabeli to biało-zieloni są faworytami. relacjďż˝ dodaďż˝: krycha1332 |
|