Cenne trzy punkty zostają w Darłowie
Do derbowego pojedynku z Arkadią Malechowo podopieczni Jerzego Maciąga przystępowali osłabieni brakiem Remigiusza Wiernickiego, Mirosława Stermacha, Łukasza Czarnucha oraz Michała Jakubowskiego, którzy w ostatnim czasie mieli pewne miejsce w wyjściowej jedenastce. Obecna sytuacja kadrowa sprawia, że ciężko o dublerów, głównie w formacji defensywnej co sprawiło, że w składzie znalazł się m.in. Grzegorz Prędki, który od meczu z Kotwicą II Kołobrzeg miał przerwę w grze. Najważniejsze jednak, że do składu wrócił jedyny bramkarz Darłowian, Marcin Kotas, ostatnio nieobecny w meczu z Mirstalem, co pozwoliło zestawić formację defensywną tak, aby prezentowała się przyzwoicie.
W pierwszych minutach spotkania sporo było nerwowości w poczynaniach obu drużyn, dlatego też żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie dogodnej okazji podbramkowej. Jako pierwsi ten impas przerwali goście, przedzierając się w pole karne, ale w decydującym momencie niebezpieczeństwu zażegnali defensorzy Darłovii, blokując uderzenie przeciwnika. Bardzo szybko na tą akcję odpowiedzieli gospodarze, co od razu zakończyło się bramką. Akcję bramkową rozpoczął Grzegorz Prędki, który po długiej przerwie wrócił do gry, co było widoczne w jego początkowych poczynaniach na boisku, odpierając rywalowi piłkę na jego połowie, a następnie rozpoczynając kontrę. Futbolówka w decydującym momencie trafiła w polu karnym do Grzegorza Kosiarskiego, który ściągnął na siebie dwóch obrońców, a następnie zagrał piłkę do wychodzącego na wolne pole Marcina Hinca, któremu nie pozostało nic jak tylko trafić do pustej bramki. W kolejnych minutach Darłowianie jeszcze dwukrotnie byli bliscy wpisania się na listę strzelców. Najpierw na uderzenie z 25 metrów zdecydował się Dawid Wierzbowski, trafiając w poprzeczkę, a tuż przed końcem pierwszej części gry w znakomitej sytuacji znalazł się Grzegorz Kosiarski, trafiając jednak wprost w bramkarza, będąc sam przed nim. W międzyczasie zawodnicy Arkadii starali się zagrozić Marcinowi Kotasowi, ale byli skutecznie powstrzymywani przez defensorów gospodarzy.
Druga część gry rozpoczęła się od ataków drużyny z Malechowa. Lekka przewaga z ich strony nie miała przełożenia na okazje bramkowe i wystarczyła jedna kontra oraz szybkość Tomasza Suwalskiego by Darłowianie stanęli przed kolejną okazją do zdobycia bramki. Prawy pomocnik przedarł się w pole karne rywali, a tam został bezpardonowo powstrzymany przez jednego z obrońców, co oznaczało rzut karny dla Darłowian, co skutecznie na bramkę zamienił Marcin Hinc. W kolejnych minutach gospodarze starali się kontrolować przebieg spotkania, mając w zanadrzu dwubramkową przewagę, co początkowo się udawało. Goście mieli problemy z przedarciem się w pole karne Darłowian, dlatego też starali się w jak najlepszy sposób wykonywać stałe fragmenty gry. Właśnie jedna z takich akcji, a konkretnie rzut rożny mógł przynieść dla Arkadii kontaktową bramkę. Dośrodkowanie w pole karne trafiło na głowę jednego z zawodników gości, który skierował piłkę w kierunku długiego rogu i ta pewnie trafiła by do siatki, gdyby nie Grzegorz Prędki, który skutecznie zaasekurował Kotasa, wybijając futbolówkę z linii. Goście w dalszym ciągu starali się atakować miejscowych i przyniosło to efekt w 65 minucie gry. W niepotrzebny pojedynek na 20 metrze od bramki wdał się Mariusz Sawa, tracąc futbolówkę na rzecz jednego z napastników, ten pociągnął akcję wzdłuż linii bramkowej, a następnie zagrał ją do tyłu po nogi nadbiegającego Gogola, który strzałem w krótki róg pokonał bramkarza Darłovii. Utrata bramki miała deprymujący wpływ na poczynania podopiecznych Jerzego Maciąga, który potrzebowali kilka minut, aby złapać swój rytm gry. Na szczęście dla nich indywidualną akcją, a następnie celnym strzałem zza pola karnego popisał się Dawid Wierzbowski, nie dając bramkarzowi Arkadii najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Tym samym Darłowianie ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. W ostatnim kwadransie gry gospodarze kontrolowali przebieg gry, utrzymując korzystny dla siebie rezultat, skutecznie rozbijając wszelkie próby ataków drużyny z Malechowa. Cenne trzy punkty jakie trafiły na konto Darłowian oznaczają, że Darłowianie dalej liczą się w walce o ligowy byt. Duże brawa należą się zmienikom, którzy zostawili na boisku dużo zdrowia, pokazując, że można na nich liczyć w ważnych momentach. Brawa należą się także grupie kibiców Darłovii, którzy przez całe spotkanie swoim dopingiem wspierali swoich zawodników. Wypada mieć tylko nadzieję, że w ostatnim meczu, już w pełnym zestawianiu Darłowianie wywalczą to o co toczą bój od początku rundy.
�r�d�o: www.darlovia.darlowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|