Cenne pubkty zostają w Darłowie
Remis z Wiekowianką Wiekowo oznaczał dla Darłovii przerwanie passy trzech zwycięstw z rzędu, ale jednocześnie ten mecz pokazał, że Darłowianie dalej prezentują formę odpowiednią do osiągania zwycięstw. Mecz z Głazem miał być tego potwierdzeniem, gdyż tylko zdobyte trzy punkty pozwalały na włączenie się do walki o coś więcej niż tylko 13 miejsce w ligowej tabeli.
Od pierwszych minut gry mecz z Głazem przypominał pojedynek z Wiekowianką. Podopieczni Jerzego Maciąga osiągnęli zdecydowaną przewagę stwarzając sobie dogodne okazje do zdobycia bramki. Pierwszą z nich miał Grzegorz Kosiarski, ale przestrzelił z 15 metrów. Chwilę później w znakomitej sytuacji znalazł się Mirosław Stermach, ale nie zdołał pokonać bramkarza w sytuacji sam na sam. Kilka minut później skrzydłowy Darłovii ponownie znalazł się sam na sam z bramkarzem. Tym razem zdołał go ograć, a następnie uderzyć z ostrego kąta w kierunku bramki, ale nieskutecznie. Do futbolówki zdołał jeszcze dopaść Marcin Hinc, odegrał ją do tyłu, ale uderzenie Jakubowskiego zdołał sparować bramkarz. Przewaga Darłowian nie podlegała dyskusji, ale w dalszym ciągu brakowało kropki nad 'i'. Tuż przed końcem pierwszej części gry w sytuacji sam na sam znalazł się Remigiusz Wiernicki, ale także i on nie zdołał pokonać Sokołowskiego. W tym czasie goście nie zdołali stworzyć praktycznie żadnej klarownej sytuacji do zdobycia bramki, a główna w tym zasługa formacji obronnej Darłovii, która skutecznie powstrzymywała ich z dala od własnej bramki.
Na drugą część spotkania Darłowianie wyszli bez zmian w składzie. Niestety w przeciwieństwie do pierwszych 45 minut gry, tym razem grali wolno nie potrafiąc początkowo wypracować sobie sytuacji bramkowej. Efektem tego była była zmiana w składzie dokonana przez trenera, po której na boisku pojawił się Szymon Adamczak zastępując Grzegorza Kosiarskiego. Jak się okazało była to kluczowa decyzja tego spotkania. Wychowanek Darłovii okazał się strzelcem jedynej bramki w tym spotkaniu, zachowując najwięcej spokoju w polu karnym po dośrodkowaniu Mariusza Sawy, uderzając z 14 metrów w długi róg bramki przyjezdnych. Zawodnicy z Tychowa w międzyczasie kilkakrotnie zagrozili bramce Marcina Kotasa, ale nie byli w stanie go pokonać. W ostatnich minutach gry w szeregach Darłovii doszło do kilku zmian, po których na boisku pojawili się kolejno: Konrad Górka, Wojciech Kasprzykowski oraz Paweł Bronisz. Jeden z nich, a konkretnie Wojciech Kasprzykowski był bliski podwyższenia prowadzenia po tym jak wyłuskał piłkę od jednego z obrońców, stwarzając momentalnie przewagę pod bramką przeciwnika, niestety i tym razem finalizacja całej akcji pozostawiała wiele do życzenia. Tuż przed końcowym gwizdkiem swoją drugą bramkę mógł zdobyć Szymon Adamczak, po ładnej akcji Mirosława Stermacha i dośrodkowaniu z prawego skrzydła, ale wychowanek Darłovii bardzo źle uderzył głową w kierunku bramki, przenosząc futbolówkę wysoko ponad poprzeczką. Chwilę później sędzia po raz ostatni zagwizdał w tym spotkaniu.
Wygrana z Głazem sprawiła, że Darłowianie pozostają niepokonani od pięciu spotkań zdobywając w tym czasie 13 na 15 możliwych punktów. Aktualna forma napawa optymizmem, ale jednocześnie układ gier pokazuje, że bardzo ciężko będzie podtrzymać dobrą passę. Wyjazd do Koszalina na mecz z Bałtykiem dla wszystkich drużyn w lidze jest meczem w którym ciężko o jakiekolwiek punkty, ale wypada mieć nadzieję, że Darłowianie, z meczu na mecz prezentujący się coraz lepiej, powalczą chociażby o jeden cenny punkt.
�r�d�o: www.darlovia.darlowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: szopinho |
|