Majówkowa porażka
Gryficzanie pojechali na mecz do Lipian zaledwie w dwunastu, ponieważ część z nich albo nie mogła z różnych powodów wystąpić w tym meczu (kontuzje, praca), albo po prostu postanowiła zrobić sobie majówkę. Ci, którzy grali pokazali charakter, ale to nie wystarczyło aby zdobyć punkty. Stal wygrała 4:1.
W zespole czarno-niebieskich z różnych powodów nie wystąpili: Krystian Burczy, Krzysztof Wawiórko, Paweł Ciupka, Marek Bembel, Mateusz Świtniewski, Mateusz Janowski, Mariusz Dąbrowski, Marcin Kańczucki, Jakub Gnat. W sobotnim meczu ze Stalą mieliśmy więc trzy ligowe debiuty, pierwsze występy na piątoligowym froncie 'zaliczyli': bramkarz Piotr Kotlarczyk (rocznik 1993), Patryk Machaj (rocznik 1992) i Kamil Zieliński (rocznik 1994). Wszyscy zaprezentowali się z pozytywnej strony.
Przejdźmy jednak do samego meczu. Już w 5 minucie Stal groźnie zaatakowała, lecz po uderzeniu futbolówki głowa przez jednego z miejscowych piłkarzy minęła ona bramkę. 60 sekund później prowadzenie mogli objąć gryficzanie - po zagraniu Mariusza Wlaźlaka z lewego skrzydła bramkarza uprzedził Przemysław Dąbrowski i posłał piłkę w kierunku bramki, lecz w ostatniej chwili interweniował defensor gospodarzy.
W 11 minucie po zagraniu futbolówki z autu w pole karne zawodnik Stali trafił w boczną siatkę. Chwilę później, po przeciwległej stronie boiska, rzut wolny wykonywał Mariusz Remplewicz - trafił w mur, lecz piłka wróciła pod jego nogi, a po strzale z około 18 metrów minęła bramkę. Za chwilę po dośrodkowaniu Pawła Bogacza głową uderzał Przemysław Dąbrowski, lecz Czekała zdołał sparować piłkę poza pole gry. W 23 minucie piłkę gryficzanie w bardzo 'głupi' sposób stracili futbolówkę na 25 metrze - tą przejął Pieczonka i pięknym strzałem w okienko dał miejscowym prowadzenie. 120 sekund później defensorzy czarno-niebieskich pogubili się po raz kolejny co bezlitośnie wykorzystali stalowcy - dograną z lewej strony boiska futbolówkę otrzymał na 7 metrze Antoniewicz i zdobył gola, 2:0. Sześć minut później miała miejsce kontrowersyjna sytuacja - w polu karnym o piłkę walczył Mariusz Wlaźlak, jeden z piłkarzy miejscowych przewrócił się, o dziwo arbiter podyktował rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Bodnar, choć Kotlarczyk był blisko obronienia tego strzału. Tuż przed przerwą goście mięli szansę na gola, lecz po ładnym strzale Remplewicza z wolnego Czekała odbił piłkę. Tak więc po dwóch 'głupich' błędach i 'dziwnym' karnym gospodarze prowadzili 3:0. Po przerwie groźnie, lecz obok bramki w dobrej sytuacji do zdobycia gola uderzał Mariusz Wlaźlak. W odpowiedzi miejscowi nie wykorzystali znakomitej okazji do podwyższenia rezultatu - po dograniu piłki ze skrzydła zawodnik miejscowych nie trafił w nią czysto na 5 metrze, a ta padła łupem gryficzan. W 53 minucie po zagraniu Marcina Czerwińskiego w sytuacji sam na sam ze Sławomirem Czekałą znalazł się Przemysław Dąbrowski i tej sytuacji nie zmarnował, 3:1. Gryficzanie grali lepiej niż w pierwszej odsłonie, wszystko w tym meczu było jeszcze możliwe, czasu było dużo. W 65 minucie arbiter podyktował rzut wolny pośredni z odległości około 7 metrów od bramki, lecz po uderzeniu Dąbrowskiego futbolówka trafiła w jednego z miejscowych. Stal z kolei w 68 minucie mogła zdobyć gola, lecz po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową piłka poszybowała nad poprzeczką. Kilka minut później na strzał z woleja z około 20 metrów zdecydował się Przemysław Dąbrowski, jednak i tym razem futbolówka minęła bramkę.W 85 minucie po zagraniu Dawida Sandzewicza z rzutu wolnego w doskonałej okazji znalazł się, w odległości około 8 metrów od bramki, Marcin Czerwiński, jednak nie trafił czysto w piłkę i przestrzelił. W 88 minucie po strzale Pawła Bogacza futbolówkę odbił Czekała, a ta trafiła jeszcze w słupek. W końcówce w jednej z interwencji ucierpiał Piotr Kotlarczyk - miejscowi będąc w posiadaniu piłki nie wybili jej mimo że gryficki bramkarz leżał na murawie 18 metrów od bramki, uczynił to dopiero po jej przejęciu Czerwiński. Gdy był już on zdolny do gry, stalowcy zamiast w geście 'fair play' oddać piłkę wykonali rzut rożny, po którym gola zdobył Krystek. Miejmy nadzieję, że w meczu z Wodą czarno-niebiescy zagrają skuteczniej niż w Lipianach i w końcu zdobędą trzy punkty.
�r�d�o: spartagryfice.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: karpikwb |
|