Chemik rozprawia się z Astrą
W dzisiejszym spotkaniu Chemik Police wysoko pokonał Astrę Ustronie Morskie 4:1 (2:1).
Niespodziewanie spotkanie rozpoczęło się od bramki dla gości. W 9 minucie Piotra Ruska pokonał Andrzej Wojciechowski. Później jednak sytuacja wróciła do normy i jeszcze przed przerwą Chemika na prowadzenie wyprowadziły gole Rafała Janickiego (karny) i Damiana Górskiego. Po przerwie podwyższył Janicki, zaś wynik spotkania strzałem samobójczym ustalił Maciej Płomiński.
Chemik: Rusek - Janicki, Kołodziejski (63' Wojtasiak), Bieniek, Hajdukiewicz, Krawiec (46' Maśniak), Szmit, Baranowski, Jóźwiak (75' Konieczny), Skrętny (46' Wydurski), Górski
Astra: Tkacz - Kotowski, Płomiński, Kalinowski (68' Wojtanowski), Lamparski, Galant (76' Kocur), Ruszczak, Kocur, Rakowski, Rutkowski, Wojciechowski Statystyki (Chemik - Astra): Strzały celne: 6 - 3 Strzały niecelne: 5 - 5 Faule: 10 - 10 Żółte kartki: 2 - 2 (Górski, Kołodziejski - Rutkowski, Kotowski) Rożne: 10 - 6 Spalone: 0 - 0 Pogoda: pochmurno, 14 st. C Widzów: 150 Bramki: 0:1 - 9 minuta - Andrzej Wojciechowski 1:1 - 38 minuta - Rafał Janicki (karny) 2:1 - 45+1 minuta - Damian Górski 3:1 - 52 minuta - Rafał Janicki 4:1 - 85 minuta - Maciej Płomiński (samobójcza) Sędziowali: Andrzej Martynowicz - Artur Smolnik, Grzegorz Prostak (ZZPN) Przed spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć Marcina Ochala. Bramkarz Chemika został dzisiaj rano pochowany na cmentarzu w Przęsocinie. Jeszcze się dobrze mecz nie zaczął a Chemik przegrywał 0:1. Gdy akcję sam na sam wykończył Andrzej Wojciechowski. Kilka chwil później zakotłowało się pod bramką Astry. Damian Górski podał do Pawła Krawca, ten podbił piłkę i usiłował strzelić z woleja. Niestety strzał z bliska i z ostrego kąta wylądował w rękach Tomasza Tkacza. W 16 minucie Chemik o mało nie stracił drugiej bramki. Rafał Janicki niedokładnie zagrał piłkę głową do Piotra Ruska, bliski przejęcia podania był Paweł Rakowski. Rusek był jednak szybszy i gdy dopadł do piłki wydawało się, że zagrożenie jest zażegnane. Tym czasem niespodziewanie na śliskiej murawie piłka wypadła z rąk bramkarza Chemika i Rakowski po minięciu golkipera bliski był bramki. Na szczęście piłka do bramki nie wpadła, bo w ostatniej chwili z interwencją pośpieszył Michał Kołodziejski. Po tej akcji Chemik zaczął przeważać i parł do wyrównania. W 38 minucie dopiął swego, gdy po dośrodkowaniu Jóźwiaka piłka trafiła w rękę Macieja Płomińskiego. Sędzia Martynowicz bez wahania wskazał na „wapno”, a pewnym egzekutorem był Rafał Janicki. Chwilę później Janicki ponownie zagroził bramce Astry. Strzał zza pola karnego Tkacz wypluł przed siebie, jednak w ułamkach sekund naprawił swój błąd dopadając do „gały” tuż przed Jarkiem Jóźwiakiem. Astra zrewanżowała się strzałem Wojciechowskiego, który z linii pola karnego strzelił w poprzeczkę. Sędzia spotkania do regulaminowego czasu gry doliczył tylko jedną minutę i właśnie w doliczonym czasie gry Chemik zdobył bramkę na 2:1. Po błędzie obrony Damian Górski wyszedł sam na sam z Tkaczem i spokojnie podcinką zdobył bramkę. Drugą połowę Chemik otworzył bramką. Po wrzutce w pole karne i główce Patryka Baranowskiego w polu karnym opadała tzw. „świeca”. Brak zdecydowania obrony wykorzystał Rafał Janicki, który z bliska strzałem z woleja pokonał Tkacza. Chemik prowadził dwoma bramkami i choć spokojnie kontrolował grę Astra miała jedną fantastyczną okazję by zmniejszyć straty. W 54 minucie za dyskusje Chemik został ukarany rzutem wolnym pośrednim w polu karnym. Po rozegraniu Piotr Rusek obronił piekielnie mocny strzał Wojciechowskiego, a kilka sekund później równie silną dobitkę Pawła Rakowskiego. Fantastyczna obrona. Kilkanaście minut po bramce Damian Górski zagrał do Mariusza Szmita, ten odegrał z powrotem do Górskiego. Ofensywny pomocnik Chemika wpadł w pole, jednak bramkarz Astry obronił strzał nogami. Dziesięć minut przed końcem spotkania fantastyczną okazję na podwyższenie prowadzenia. W pole karne dośrodkował Kamil Konieczny, niestety Marcin Wydurski zamiast strzelać z powietrza próbował przyjmować. Te ułamki sekund wystarczyły obrońcy Astry by wybić piłkę poza pole karne. Bramkarz Astry widocznie był zaskoczony indolencją strzelecką Wydura, bo kilka chwil później popełnił błąd kosztujący go bramkę. W 85 minucie Maciej Płomiński podał w światło bramki do Tomasza Tkacza, a ten na zaoranej i dziurawej murawie pogubił się z przyjęciem i mimo pogoni za piłką nie zdołał już zapobiec stracie gola. Michał Zygoń (trener Chemika): Cieszy wygrana, trzy punkty i za dwa dni nikt nie będzie pamiętał jak zagraliśmy pierwszą połowę. W pierwszej połowie najsłabiej na boisku zagrali najmłodsi na boisku. Widać było ich przeżywanie dzisiejszego dnia. Ze względu na poranne uroczystości pogrzebowe Marcina mecz był dla nas ciężki, miał dodatkowy ciężar gatunkowy. W przerwie nie używałem ostrych słów. Powiedziałem tylko chłopakom, że są zdecydowanie lepszym zespołem i tylko kwestią czasu jest, kiedy wpadną bramki. Powiedziałem, że to spotkanie na pewno wygramy. Robert Żolik (trener Astry): W pierwszej połowie zagraliśmy nieźle, ale w 38 minucie straciliśmy gola na remis, a w doliczonym czasie na 2:1 i było po meczu. Gdy prowadzi się 1:0 na wyjeździe trzeba przetrwać ostatnie 5 minut, żeby to ładnie wyglądało na drugą połowę. Zawodnicy po prostu nie dorośli do III ligi, to nie są zawodnicy którzy nawet dają nadzieje na utrzymanie III ligi.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|