Chemik II w dziesiątkę pokonuje Wichra
W niedzielne popołudnie na sztucznym boisku przy ulicy Piaskowej w Policach spotkały się dwa zespoły walczące o utrzymanie w lidze okręgowej. Rezerwy Chemika Police podejmowały Wichra Reptowo i mimo gry w dziesiątkę przez prawie 60 minut zdołały wygrać 4:2 (2:0). Co ciekawe Chemik trzy z czterech bramek zdobył grając już w osłabieniu.
W przedmeczu juniorów przy okręgówce Chemik zdemolował Wichra 15:1 (8:0). Bramki zdobywali Patryk Kaczorowski (cztery), Krzysztof Czapiewski, Paweł Szewczykowski i Patryk Świderski (po dwie), Mateusz Miśliński, Mateusz Jaroszewicz, Marcin Biernacki, Patryk Śmietana i Paweł Tatesiuk (po jednej).
Chemik II: Strzelec - Grzesło, Sobczak (67’ Bednarski), Janicki M., Właśniewski, Jasiński, Susmarski (63’ Grudzień), Pacholski, Gogarowski, Adamczyk (46’ Felicki), Milewski
Wicher: Zieliński - Kozak, Lewandowski, Skoczylas, Chodorowski, Kryszkiewicz, Jarzyna (71’ Strojny), Stasiek, Hofman, Konieczny (62’ Kryszkiewicz), Ceglarz Bramki: 1:0 - 21 minuta - Kamil Adamczyk 2:0 - 45 minuta - Kamil Admaczyk 3:0 - 59 minuta - Petre Gogarowski 4:0 - 67 minuta - Artur Grudzień 4:1 - 75 minuta - Maciej Hofman 4:2 - 89 minuta - Grzegorz Kozak Pierwsza na prawdę groźna akcja spotkania miała miejsce w 10 minucie, gdy po wrzutce w pole karne sam przed bramką znalazł się Kamil Sobczak. Niestety obrońca Chemika długo składał się do strzału z woleja i w porę interweniował Arkadiusz Lewandowski. Kilka minut później padła nawet bramka dla Wichra, głową piłkę do siatki skierował Maciej Hofman. Sędzia liniowy dopatrzył się jednak pozycji spalonej i główny gola nie uznał. W 21 minucie Kamil Adamczyk uderzył silnie i precyzyjnie z ponad 20 metrów, a piłka po rękach bramkarza wpadła do bramki tuż przy słupku. Wicher błyskawicznie mógł doprowadzić do remisu, jednak Marek Chodorowski sam na sam z Piotrem Strzelcem trafił w korpus bramkarza Chemika. W 30 minucie Jacek Właśniewski faulem przerwał szarżę Grzegorza Kozaka. Sędzia spotkania uznał, że Kozak mógł wyjść sam na sam z bramkarzem i ukarał zawodnika Chemika czerwoną kartką. Jakby mało było problemów kilka minut później ze złamanym nosem boisko opuścił wyśmienicie dyrygujący obroną Jarosław Grzesło. Paradoksalnie Chemik po stracie dwóch kluczowych zawodników zaczął grać bardziej dojrzalej, czego efektem była bramka w doliczonym czasie gry. Łukasz Milewski zagrał przed pole karne do Adamczyka, ten natychmiast ruszył dynamicznie między obrońców, przedarł się i sam na sam bramkarzem podwyższył wynik. Po zmianie stron grający w dziesiątkę Chemik nadal przeważał na boisku. W 58 minucie Kamil Sobczak wyprowadził akcję prawą stroną i zacentrował w kierunku Petre Gogarowskiego. Pomocnik Chemika sprytnie przepuścił piłkę do nadbiegającego Milewskiego, który znalazł się sam na sam z bramkarzem. Niestety chyba perspektywa zdobycia gola przestraszyła napastnika Chemika, bo w idealnej sytuacji trafił prosto z bramkarza. Minutę później jednak Chemik podwyższył prowadzenie. Po katastrofalnym błędzie obrony piłkę przejął Petre Gogarowski, po czym strzałem z linii pola karnego zmieścił piłkę tuż przy słupku bramki Wichra. Po kilku minutach było już właściwie „pozamiatane”, bo Chemik zdobył czwartą bramkę. Po szybkiej kontrze Milewski popędził środkiem, ściągnął na siebie obrońcę i wystawił piłkę samotnie biegnącemu Arturowi Grudniowi. Młody napastnik Chemika bez żadnego problemu pokonał podcinającym strzałem wychodzącego z bramki Arkadiusza Zielińskiego. Dopiero strata czwartej bramki ożywiła nieco ofensywę Wichra, która zabrała się za choć częściowe odrobienie strat. W 75 minucie po podaniu ze środka strzałem po ziemi z półdystansu Strzelca pokonał Maciej Hofman. Po chwili na bramkę strzelał Martin Strojny, Strzelec pewnym chwytem złapał uderzenie. Po przeciwnej stronie bramki szansę miał Petre Gogarowski, który tuż przed bramką zamarkował strzał prawą nogą i przełożył piłkę na lewą. Zieliński nie dał się jednak nabrać i sparował uderzenie na róg. W 86 minucie sam na sam z bramkarzem wyszedł Milewski, i tym razem nie udało się zdobyć gola, Zieliński wślizgiem wygarnął piłkę napastnikowi. W ostatniej minucie spotkania w pole karne przedarł się Grzegorz Kozak i strzałem ponad bramkarzem ustalił wynik spotkania na 4:2 dla Chemika.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|