Remis w Załomiu. Zmiana na pozycji lidera
To miało być najciekawsze spotkanie 22 kolejki klasy okręgowej gr.1. W sobotnie,pierwszomajowe popołudnie zajmująca fotel lidera Masovia Maszewo podejmowała na wyjeździe bardzo dobrze spisującego się beniaminka Jezioraka Szczecin-Załom. Pozycja obu ekip w ligowej tabeli mogła być gwarantem iż poziom piłkarski tego spotkania będzie zadowalający dla oka każdego kibica.
Pierwsza odsłona spotkania prowadzona była pod zdecydowane dyktando gospodarzy, którzy odważnie zaatakowali na bramkę lidera. Maszewiacy za to razili nieporadnością w ofensywie zbyt szybko pozbywając się piłki na połowie przeciwnika. Taka sytuacja tylko bardziej nakręcała gospodarzy, którzy sprawiali wrażenie zespołu bardziej zgranego i szybszego w konstruowaniu swoich akcji.
Przez pierwszy kwadrans gry tylko przytomne interwencje obrońców i bramkarza maszewskiego spowodowały iż było bez bramek. W 19 minucie gospodarze po raz kolejny wychodzą z szybką akcją. Długie zagranie do napastnika gospodarzy kończy się faulem w polu karnym Masovii. Arbiter bez wahania wskazuje na 'jedenastkę', która zamieniona zostaje na bramkę. Prz tej sytuacji fatalny błąd popełnił asystent sędziego głównego, który nie zauważył ewidentnego spalonego w momencie podania do później faulowanego napastnika Jezioraka. Ta bramka nieco 'otrzeźwiła' poczynania Masovii, którzy w 28 minucie powinni doprowadzić do wyrównania. Jednak wychodzącego sam na sam z bramkarzem Piotra Wino gwizdkiem oznajmiającym pozycję spaloną zatrzymał arbiter. W 33 minucie gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie. W sytuacji sam na sam znakomicie zachował się Ślęzak i beniaminek wciąż prowadził tylko 1:0. W końcówce tej części gry Młynarczyk mógł pokusić się o wyrównanie, jednak jego strzał z rzutu wolnego był niecelny.
W przerwie meczu w zespole zielono-czerwonych nastąpiły dwie zmiany. W miejsce Olszewskiego na boisku pojawił się doświadczony Marek Osesik zaś na lewej stronie pomocy w miejsce Głowackiego wszedł Zwolak. Szczególnie ta pierwsza zmiana wprowadziła dużo spokoju w defensywie Masovii a gra w pomocy z przesuniętym grającym trenerem Piotrem Rastem zaczęła wyglądać zdecydowanie lepiej. Na dodatek gospodarze zdecydowanie cofnęli się do obrony korzystnego wyniku. Przy takim obrocie sprawy Masovia przejęła inicjatywę i to ona zaczęła dyktować warunki gry. Przy tak skomasowanej obronie bardzo dobrze radził sobie przesunięty do linii ataku filigranowy Daniel Karasiak, który swoimi wejściami co chwilę siał zamęt pod bramką Jezioraka. Napór Masovii przyniósł efekt w 70 minucie. Wtedy to podanie od Przemka Stosio dostaje właśnie Karasiak, który po wymanewrowaniu obrońców gospodarzy mocnym strzałem pod poprzeczkę doprowadza do remisu. Jeziorak próbował swoich sił w kontratakach. I tak przy jednym z nich fatalny błąd przy wybiciu piłki popełnia jeden z obrońców Masovii zaś piłka trafia do nieobstawionego w polu karnym zawodnika gospodarzy. Jego strzał na szczęście dla zielono-czerwonych na linii bramkowej ofiarną interwencją zatrzymuje Osesik a odbitą piłkę w ostatniej chwili wyłapuje maszewski bramkarz. To była najgroźniejsza okazja Jezioraka w tej części spotkania. Maszewiacy zaś jeszcze kilkakrotnie stawali przed szansą na decydujące trafienie. W 84 minucie po składnej akcji w sytuacji sam na sam znajduje się Zwolak, który zamiast lobować wychodzącego bramkarza z niewiadomych przyczyn po prostu 'odpuścił'. Już w doliczonym czasie gry znowu z piłką w polu karnym znalazł się Karasiak. Jego kolejna udana akcja jednak tym razem nie przyniosła bramki, gdyż jego mocne zagranie wzdłuż pustej już bramki nie znalazło adresata. Kibice z poziomu piłkarskiego mogą być raczej zadowoleni. Sprawiedliwy remis raczej nie zadowolił gospodarzy. Każda z ekip mogła zadać decydujący cios jednak podział punktów jest jak najbardziej adekwatny. Po tej kolejce niestety nastąpiła zmiana na pozycji nr 1 w ligowej tabeli. Po 12 kolejkach zasiadania na fotelu lidera Masovia zmuszona została do ustąpienia miejsca piłkarzom rezerw szczecińskiej Pogoni. W spotkaniu tym były także niemiłe incydenty, które zdecydowanie popsuły to piłkarskie święto. Zachowanie kibiców gospodarzy pozostawiało wiele do życzenia. Przed, w trakcie i po meczu w kierunku zawodników, kibiców i działaczy Masovii kierowane były niecenzuralne słowa, które tylko świadczą o bardzo słabym poziomie kulturalnym kibiców w Załomiu. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich kibiców Jezioraka, jednak bardzo duży niesmak niestety pozostaje.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|