Wygrana w ostatnim meczu wyjazdowym
W minioną sobotę goleniowska Ina udała się do Szczecina, aby na stadionie przy ulicy Bandurskiego rozegrać ostatnie wyjazdowe spotkanie w rozgrywkach zachodniopomorskiej 4 ligi w sezonie 2009/10, w którym biało-zieloni zmierzyli się z miejscową Stalą. Faworytem tego spotkania byli zdecydowanie goście, którzy w tabeli zajmują piąte miejsce, natomiast gospodarze walczyli o utrzymanie i musieli to spotkanie wygrać.
Od początku widać było, kto zajmuje wyższe miejsce w ligowej tabeli. Ina, mimo iż nie była stroną atakującą, to prezentowała o wiele dojrzalszą grę. Spokojnie rozgrywała piłkę, jednak brakowało groźniejszych ataków na bramkę szczecinian. Stal natomiast grała nieco chaotycznie, jednak mimo wszystko była bliższa strzelenia pierwszej bramki w meczu. Po kwadransie obrońcy Iny nie upilnowali napastnika gospodarzy, który wbiegł w pole karne i uderzył z jego narożnika, jednak piłka trafiła w poprzeczkę bramki Rozentalskiego. Poza tym strzałem w pierwszej połowie nie wydarzyło się nic godnego uwagi. Przeważała gra w środkowej strefie boiska, a pojedyncze ataki kończyły się najczęściej na obrońcach rywali. Bezbarwna pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Na drugą połowę lepiej zmotywowani wyszli zawodnicy szczecińskiej Stali, którzy po pierwszej połowie uwierzyli, że mogą powalczyć o jakże ważne trzy punkty. Od początku tej części spotkania szczecinianie bezustannie atakowali bramkę goleniowian, jednak podobnie jak w pierwszej połowie nic z tego nie wynikało. W kilku sytuacjach świetnymi interwencjami popisywał się Paweł Rozentalski, jak choćby w 58 minucie, kiedy to wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem gospodarzy. Ina czekała na swoją okazję i w końcu się doczekała. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Radosław Wiśniewski świetnie podaje do najlepszego strzelca biało-zielonych Bartosza Paszkowskiego, a ten od razu rusza w kierunku bramki rywali i mając przed sobą tylko bramkarza umieszcza, po raz 21 w tym sezonie, piłkę w siatce. Gol ten zmotywował zawodników Dumy Goleniowa do kolejnych ataków. Szczególnie aktywny był Wiśniewski, jednak brakowało mu skuteczności i zdecydowania, gdyż momentami zamiast strzelać, odgrywał piłkę do kolegów z zespołu. Nie zrobił tego jednak w 83 minucie meczu, kiedy to urwał się obrońcom Stali i będąc w sytuacji sam na sam pewnym strzałem przy słupku podwyższył prowadzenie gości. Stal starała się jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, jednak dobrze spisywała się goleniowska obrona i spotkanie ostatecznie zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem biało-zielonych.
Dzięki temu zwycięstwu Ina Goleniów zbliżyła się w tabeli rozgrywek do czwartego Hutnika Szczecin na tylko jeden punkt, o który już w najbliższą środę powalczy z kamieńskim Gryfem. Dla Stali porażka ta oznacza spadek do piątej ligi. Trzeba także wspomnieć o kibicach drużyny przyjezdnej, którzy w sporej grupie przybyli na to spotkanie i mimo padającego deszczu dopingowali swoich ulubieńców przez cały mecz. Po meczu Marek Karmazyn powiedział: „To był trudny mecz, Stal była bardzo zdeterminowana, gdyż miała jeszcze nadzieje na utrzymanie, dlatego nie było łatwo. Czekaliśmy, jak na doświadczony zespół przystało, żeby skontrować i w końcu się udało. Cieszy to, że młodzi znowu dobrze grali. W tym meczu zadebiutował Damian Mikołajczyk. Także myślę, że jest się, z czego cieszyć.„ Stal Szczecin - Ina Goleniów 0:2 (0:0) Bramki: B. Paszkowski (69), Wiśniewski (83). Ina: Rozentalski - Stuba, Winiarski, Chrząstowski - Łukasiak (46’ Mikołajczyk), W. Borek (46’ Wanagiel), Dobrowolski, Trosko, F. Borek (55’ Winogrodzki) - B. Paszkowski, Kott (65’ Wiśniewski).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / mksina.com
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|