Gwardia traci ważne punkty...
Mało kto spodziewał się, że broniąca się przed spadkiem z IV ligi Sława Sławno będzie tak równorzędnym rywalem walczącej o awans do III ligi Gwardii Koszalin. Gwardziści chcieli szybko strzelić bramkę, ale ciężko było stworzyć sytuację, po której mogliby zdobyć upragnione prowadzenie. W 20 minucie w świetnej bramkowej sytuacji znalazł się Ignaszewski, ale z 5-tego metra od bramki Wysockiego kieruje piłkę głową prosto w niego. Kolejną bramkową sytuację mieli już zawodnicy Sławy. Po akcji z pierwszej piłki Ścisło dochodzi do strzału, który z wielkim trudem broni Kaźmierczak parując piłkę na rzut rożny, który jak się chwilę później okazało był szczęśliwy dla gospodarzy, ponieważ Ścisło dorzucił dokładną piłkę wprost na głowę nabiegającego Ryfy, który zdobywa bramkę.
Gospodarze ruszyli za ciosem i w 40 minucie Zimoch oddaje strzał, Kaźmierczak paruje piłkę przed siebie wprost pod nogę Zimocha i ten mając położonego bramkarza strzela kilka centymetrów obok słupka bramki. Dwie minuty później ponownie po akcji z pierwszej piłki Ścisło wychodzi sam na sam i strzela prosto w bramkarza Gwardii. Mimo kilku tak dogodnych sytuacji Sławy wynik do przerwy to tylko 1:0.
Drugą połowę Koszalinianie zaczęli bardzo ofensywnie. Za wszelką cenę starali się odrobić jednobramkową stratę i w 66 minucie spotkania pomaga im w tym arbiter tego spotkania dyktując rzut karny w dość kontrowersyjnej sytuacji. 'Jedenastkę' na bramkę pewnie zamienił Ogrodowczyk. Radość z odrobionej starty trwała zaledwie 60 sekund, gdy po indywidualnej akcji Zimoch oddaje strzał pod poprzeczkę bramki gości i wyprowadza swój zespół ponownie na prowadzenie. Od tego momentu mecz kibicom mógł podobać się najbardziej. Akcja za akcję, ale bliżej sukcesu końcowego byli zawodnicy Sławy.
Dwie akcje i dwie interwencje Kaźmierczaka wzbudziły dużo kontrowersji zarówno u kibiców jak i u zawodników. 75 minuta Sawicki wychodzi sam na sam i widząc stojącego na 20-tym metrze bramkarza próbuje go lobować, a ten łapie piłkę poza polem karnym czego nie dostrzega główny i boczny arbiter. W 80 minucie po raz drugi golkiper Gwardii powinien zostać ukarany czerwoną kartką bo w sytuacji sam na sam z nim ponownie znalazł się Sawicki i gdy już go minął będąc rozpędzony zostaje zatrzymany w sposób nieprzepisowy czego ponownie nie dostrzegają sędziowie. W 82. minucie akcja lewą strona Gwardii i wrzucenie piłki w pole karne dało Gwardzistom ponownie wyrównanie, a strzelcem bramki był Hołub. W 85 minucie Sława strzela bramkę na 3:2 ale... jak się później okazało z pozycji spalonej na której nie był Sawicki. W doliczonym czasie gry Gwardia mogła przesadzić wynik spotkania na swoją korzyść, ale po uderzeniu Ogrodowczyka piłka ląduje na poprzeczce bramki Wysockiego. Wynik spotkania 2:2 (1:0) i nie zadowolenie kibiców oraz zawodników Sławy, którzy wynik spotkania mogli przesadzić na swoją korzyść już w pierwszej połowie. Gwardia straciła bardzo ważne punkty walcząc o awans, ale powinni być zadowoleni, że udało się zdobyć chociaż jeden punkt, bo Sława zasłużyła na zwycięstwo w tym spotkaniu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Yazoo |
|