Do Polic z jednym punktem
Chemik do Aleksandrowa Łódzkiego wybrał się na ciężki bój i takim też był sobotni mecz dla obydwu tych ekip. Po zaciętej walce policzanki wracają do domów z jednym punktem. Zdobycz mogła być bardziej okazała, ale na drodze do tego stanęło kilka przeszkód.
W ostatnim secie przy stanie 14:13 Agnieszka Kazaniecka zaatakowała w aut zdaniem sędziego liniowego. Wszyscy widzieli co innego. Mam nadzieję, że nie było to działanie celowe. Po meczu gospodarze przepraszali nas za tą sytuację - mówił z żalem szkoleniowiec Mariusz Bujek. Nie tylko jednak ta sytuacja zadecydowała o przegranej Chemika. W składzie policzanek zabrakło przede wszystkim Justyny Raczyńskiej w ataku, która zazwyczaj dla swojego zespołu zdobywa sporą ilość oczek. Rywalki z kolei wykorzystywały swoje atuty, w tym dobre warunki fizyczne. Najgorszą w wykonaniu zawodniczek z Polic była pierwsza partia, którą przegrały do 15. Mimo wszystko ten pierwszy set nas zmobilizował do dalszej, zdecydowanie lepszej gry. Jestem zadowolony z tego co zespół pokazał w całym meczu i z tego jednego punktu. W obronie dziewczyny zagrały dobrze i ambitnie. - podsumował trener PSPS-u.
Policzankom zabrakło skuteczniejszej gry w ataku i odrobiny szczęścia. Postawa drużyny napawa jednak optymizmem. W następnej kolejce Chemik zagra we własnej hali i z pewnością zrobi wszystko, by wygrać za 3 punkty i utrzymać czwartą pozycję w ligowej tabeli.
Jedynka Aleksandrów Łódzki - Chemik Police 3:2 (25:15, 17:25, 25:21, 22:25, 15:13)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|