AZS Radex Szczecin nadal liderem
Koszykarze AZS-u Radex utrzymali pozycję lidera. W meczu wyjazdowym, po walce do ostatniej sekundy szczecinianie pokonali w Kutnie tamtejszy AZS, 81:85. Kluczową akcją dla losów spotkania popisał się Andrzej Karaś, trafiając ważną trójkę w końcówce meczu.
Początek spotkania należał do naszego zespołu. Dobre akcje ofensywne w połączeniu z nieskutecznością gospodarzy sprawiły, iż objęliśmy kilkupunktowe prowadzenie. Pierwsze punkty koszykarze z Kutna rzucili przy stanie 0:8 dla AZS-u Radex. Chwile później po dobrych akcjach Andrzeja Karasia, oraz powracającego do gry po urazie pleców, Maćka Majcherka pozwoliły prowadzić 4:14. Od tego momentu inicjatywę przejęli akademicy z Kutna. Rozstrzelał się na dobre, Tomasz Nogalski. Koszykarz ten, wykorzystywał prawie każdą okazję do rzutu z dystansu, będąc przy tym bardzo skuteczny. Momentalnie straty zostały odrobione i po pierwszych dziesięciu minutach szczecinianie prowadzili tylko dwoma „oczkami”, 18:20.
Drugą kwartę ponownie lepiej rozpoczął nasz zespół. Dogrania do naszych podkoszowych zawodników, Karola Pytysia oraz Macieja Sudowskiego (na zdjęciu) przynosiły kolejne punkty. Wydawało się, że goście kontrolują sytuację. Niestety w końcówce kwarty kolejne „armaty” wymierzyli Nogalski i spółka. 18 punktów (w tym pięć „trójek) z 39 całego zespołu trafił właśnie rzucający AZS-u Kutno. To wystarczyło, aby na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 39:37.
Druga połowa dostarczyła wszystkim wielu sportowych emocji. Ponownie lepiej zaczęli akademicy ze Szczecina. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki wziął Maciej Majcherek. Między innymi po jego akcjach indywidualnych, udało się wyjść na nieznaczne prowadzenie. Pod tablicami trwała zażarta walka pomiędzy centrami obu drużyn. W konfrontacji Łukasz Bąk - Karol Pytyś, statystycznie lepiej wypadł center gospodarzy, jednakże to do „Dominatora” należała najładniejsza akcja trzeciej kwarty. Po jednym z podań, Karol nie myśląc ani przez chwilę, z góry efektownie wpakował piłkę do kosza ponad zawodnikami gospodarzy. Ostatecznie tę kwartę wygrał nasz zespół i ostatnie dziesięć minut rozpoczął przy stanie 57:60. W czwartej kwarcie byliśmy świadkami prawdziwej nerwówki. Wspomnianych wcześniej Nogalskiego i Bąka wsparł w ofensywnie Radosław Kubala. Skrzydłowy AZS-u Kutno dużo penetrował pod kosz, z czym nie mogli sobie poradzić nasi koszykarze. Najciekawsze momenty meczu miały miejsce w jego końcówce. Po kolejnym trafieniu Bąka, gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Publika w hali przy ulicy Jagiełły zdecydowanie się ożywiła. Była to 39 minuta spotkania, a piłkę spod kosza wyprowadzali goście. Szybkie przejście na drugą stronę, jeden „pass”, drugi i piłka trafiła do Karasia. „Pan Andrzej” będąc jakby poirytowany faktem, że piłkę dostał dopiero teraz postanowił wyprowadzić ze swojego nadgarstka „bombę” w stronę kosza „nieprzyjaciela”. Efekt? Celna „trójka”, wybuch radości na ławce „Radexu” i ponowne objęcie prowadzenia przez drużynę gości na niespełna 50 sekund do końca spotkania. W kolejnej akcji gospodarze nie zdołali trafić i zostali zmuszeni do faulowania zawodników AZS-u Radex. Na linii osobistych nie pomylił się ani najlepszy koszykarz w szeregach szczecinian, Maciej Majcherek, ani również rozgrywający Michał Dudek. Zwycięstwo naszej drużyny stało się faktem, a ostateczny wynik zatrzymał się na 81:85 dla lidera II ligi grupy B. Reasumując, akademicy ze Szczecina wygrali kolejny trudny mecz. Szkoda, że zabrakło „ciut” więcej konsekwencji w grze, co przełożyło się ostatecznie na nerwową końcówkę. Jednakże mecz potoczył się tak, a nie inaczej, stąd cieszy fakt, że naszej drużynie w decydujących momentach udało się zachować „zimne głowy” i wywieźć z trudnego terenu bardzo cenne dwa punkty. AZS Radex Szczecin to w dalszym ciągu zespół niepokonany w sezonie 2009/2010. Następne spotkanie zostanie rozegrane 21 listopada. W hali SDS-u akademicy podejmą MKS Skierniewice. Początek spotkania prawdopodobnie o godzinie 18.
�r�d�o: azsszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Boskienrike |