Szubarga pogromcą AZS-u
AZS Koszalin przegrał w 18. kolejce PLK, choć ekipa gości była bardzo sprawienia sensacji i wywiezienia z Kujaw dwóch punktów.
Anwil Włocławek odniósł kolejne zwycięstwo w Hali Mistrzów, odnosząc tym samym szesnaste zwycięstwo, do której przyczynił się w wielkim stopniu i przesądził Krzysztof Szubarga, który oddał decydujący rzut na 10 sekund przed końcową syreną. Trener drużyny AZS Koszalin od początku spotkania nakazał swoim zawodnikom grać bardzo energicznie i agresywnie. Koszalinianie postawili na chaotyczne, szybkie i rwane akcje, w których świetnie odnajdywał się zwłaszcza Dante Swanson. Amerykanin albo dogrywał piłki do swoich kolegów, albo sam zdobywał punkty.
Anwil w pierwszej części gry nie mógł przełamać dobrze dysponowanych gości, stąd na tablicy wyników widniał remis 17:17. Sygnał do ofensywy na początku drugiej kwarty dał Andrzej Pluta. Kapitan włocławskiego zespołu w krótkim odstępie czasu zdobył siedem punktów z rzędu i Anwil prowadził 22:19, lecz nie nacieszyli się nim długo. Pięć punktów z rzędu zdobył nowo pozyskany Mirko Kovać, spod kosza trafiał Vladimir Tica (11 oczek w kwarcie) i zrobiło się 32:26 dla gości.
Po przerwie jednak Anwil zaczął grać tak, jak powinien od początku. Dwa razy trafił Dru Joyce, raz Jovanović, który także świetnie obsłużył podaniem Alexa Dunna i to gospodarze prowadzili 53:50. Łącznie gospodarze zdobyli w trzeciej kwarcie aż 30 punktów, co wymiernie przyczyniło się do odzyskania prowadzenia w tym spotkaniu, a nawet uzyskania sześciopunktowej zaliczki przed ostatnią częścią gry.Wydawało się jednak, że Akademikom może tego wieczora dopisać szczęście, gdyż na początku ostatniej kwarty piąte przewinienie popełnił dobrze grający Joyce, to jeszcze niesportowo sfaulował Kamil Chanas, który za niego wszedł. Nominalny rzucający obrońca zupełnie nie radził sobie z rolą rozgrywania, nie miał także wsparcia w Andrzeju Plucie, a ich straty goście szybko zamienili na łatwe punkty i na wynik ponownie oscylowało wokół remisu. AZS na nieco ponad sześć minut przed końcem przegrywał już tylko 66:67, głównie za sprawą problemów Anwilu z wyprowadzeniem piłki. Za pięć fauli boisko musiał opuścić Dru Joyce, a mniejszą ilość minut na parkiecie spędzał Krzysztof Szubarga, który zmagał się z drobnym urazem. To sprawiło, że za rozgrywanie odpowiedzialny był Kamil Chanas, który nominalnie jest rzucającym i koszalinianie skrzętnie to wykorzystywali, agresywnie naciskając na zawodnika Anwilu. Szubarga jednak pojawił się na boisku i na trzy i pół minuty przed końcem trafił ważną trójkę, która wyrównała stan meczu na 71:71. Do ostatniego gwizdka trwała już walka kosz za kosz i jak tylko Andrzej Pluta trafił na 70 sekund przed końcową syreną, to zaledwie dziesięć sekund później rzutami wolnymi odpowiedział Igor Milicić. Gdy Mirko Kovac trafił rzut wolny na nieco ponad 20 sekund przed końcem było 76:75 dla AZS. W rewanżu Krzysztof Szubarga świetnie minał obrońców koszalinian, wszedł pod kosz i zdobył dwa punkty, które wyprowadziły Anwil na prowadzenie 77:76 na 10 sekund przed końcem. I to właśnie one dały zwycięstwo włocławianom, bowiem decydującego rzutu za trzy w ostatniej sekundzie nie trafił Kovac. Anwil wygrał 77:76. Anwil Włocławek - AZS Koszalin 77:76 (17:17, 19:25, 30:18, 11:16) Anwil: N. Jovanovic 16 (2x3), A. Dunn 15, A. Pluta 11 (1x3), B. Wołoszyn9 (2x3), K. Szubarga8 (1x3), J. Joyce8 (2x3), R. Sullivan5, M. Tuljković3 (1x3), K. Chanas2. AZS: D. Swanson19, V. Tica16, M. Kovać12 (1x3), G. Reese10, G. Arabas6, M. Kuebler5, A. Metelski3, I. Milicić3, G. Surmacz2 .
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/sportowefakty/wtkanwil.com.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Venus |
|