Bez zdobyczy wracają piłkarki ręczne koszalińskiej Politechniki z Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie wczoraj w ligowym meczu zmierzyły się z zespołem gospodyń, który stawiany jest w gronie pretendentów tego sezonu.
Faworytem spotkania koszalinianki, zatem być nie mogły, ale kibice z pewnością liczyli na podjęcie walki i stworzenie ciekawego widowiska. Emocje istotnie były, szkoda jednak, że nie przez cały czas trwania meczu. Pierwsze minuty to bardzo nieskuteczna postawa ofensywy obydwu zespołów, którą przełamała Justyna Łabul. Po tym jednak inicjatywę przejęły gospodynie i to one zdobyły kolejne 5 punktów głównie za sprawą udanych kontr i świetnej dyspozycji Agaty Wypych, która z trafiała raz za razem. Mimo, wydawało się, wysokiego prowadzenie Piotrcovii, najciekawsze fragmenty dla fanów z Koszalina miały dopiero nadejść. Z każdą minutą przyjezdne wyraźnie się rozkręcały i między innymi po golach Łabul, Szostakowskiej oraz kilku trafieniom Joanny Dworaczyk z rzutów karnych doszło do remisu po 12, a po chwili po 13.

Niestety ostatnie dwa trafienia w pierwszej połowie meczu zaliczyły zawodniczki z Piotrkowa znów po kontrach.

Zaledwie dwa oczka różnicy przy dobrej grze koszalinianek dawały spore nadzieje ekipie przyjezdnych. W przerwie spotkania akademiczki zapowiadały walkę o zwycięstwo, ale jak się okazało, druga część potyczki miała katastrofalny dla podopiecznych Waldemara Szafulskiego przebieg. Na 15 minut przed końcem meczu koszalinianki jeszcze walczyły i miały tylko 2 lub 3 punkty straty do rywalek. Świetna okazja ich odrobienia nadarzyła się tuż po 40 minucie, kiedy Dworaczyk trafiła na 20:18, a karę 2 minut dostała jedna z gospodyń. Niestety Politechnika zmarnowała okres gry w przewadze i właściwie od tego momentu zaczęło się wszystko co złe dla tego zespołu. Piotrcovia zaczęła zdecydowanie powiększać przewagę, cały czas wykorzystywała błędy w ofensywie gości, wyprowadzała kontry i co raz lepiej też spisywała się w ataku pozycyjnym. Koszalinianki wyraźnie się załamały, bo przez bardzo długi okres czasu nie mogły nic trafić. Skończyło się na wyniku 33:21.
Politechnika pokazała, że stać ją na rywalizowanie z najlepszymi, ale jeszcze nie przez całe 60 minut.


Piotrcovia - AZS Politechnika 33:21 (15:13)

Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Wypych 12, Lisewska 7, Krzysztoszek 4, Waga 3, Mijas 2, Szczecina 2, Chudzik 1, Podrygała 1, Strzałkowska 1

AZS: Kwiecień, Morawiec - Dworaczyk 8, Łabul 4, Leśkiewicz 2, Szafulska 2, Całużyńska 2, Zaniewska 1, Błaszczyk 1, Szostakowska 1, Olek, Janaczek, Tarczyluk

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne