Walczyli do końca
- Chyba już nie wygramy tego meczu. - na 8 minut i 33 sekundy przed końcem spotkania powiedział mój redakcyjny kolega, a ja przyznałam mu racje. I to nie dlatego, że Pogoń '04 grała gorzej niż rywale, granatowo - bordowi dwoili się i troili aby odrobić stratę z pierwszej połowy, ale bramka Krystiana Brzenka była jak zaczarowana. Raz po raz na drodze piłki zmierzającej do siatki stawał sam zawodnik, albo ta o centymetry mijała słupek. I kiedy tylko wypowiedzieliśmy te słowa, jak na zawołanie podopieczni Gerarda Juszczaka w końcu trafili do bramki Rekordu. Piasecki idealnie obsłużył Łukasza Tubackiego, a ten nie czekając długo strzelił, nie dając żadnych szans Brzence.
Szczecinianie, którzy od początku sprawiali dobre wrażenie pierwsza bramkę stracili już w trzeciej minucie. Szymura podał piłkę do Pawła Budniaka a ten nie miał problemów z pokonaniem Dominika Kubraka. W 8 minucie najpierw z dystansu niecelnie strzelał Kostuchenko, a chwilę później trójkowa akcja Żebrowski, Lewandowski, Dewucki, strzela ten ostatni, ale bramkarz gości nie daje się zaskoczyć. Goście również mieli swoje sytuacje, minutę później Radek Polasek bez problemów przebiegł cały parkiet i znalazł się pod bramką Kubraka, na szczęście jednak strzelał zupełnie niecelnie. Gospodarze atakowali, na siedem minut przed końcem pierwszej połowy w głównej roli mogliśmy oglądać Mykolę Radko, który trzykrotnie napędził strachu gościom. Najpierw do spółki z Kostuchenką, następnie trafił wprost w bramkarza, a w kolejnej odsłonie strzał z ostrego kąta wyłapał Brzenka. Chwilę później strzał Nudyka o centymetry mija spojenie słupka z poprzeczką. W odpowiedzi kontrowali goście, ale Andrzej Szymański nie zdołał zaskoczyć Kubraka. W 14 minucie dwukrotnie, groźnie uderzał Przemysław Dewucki, ale za każdym razem na posterunku był świetnie spisujący się Krystian Brzenka. Wraz z upływającym czasem i coraz większa ilością sytuacji stwarzaną przez Portowców coraz bardziej nerwowo na decyzje arbitra zaczęli reagować piłkarze gości, co prowadziło do niepotrzebnych spięć na parkiecie. Na półtorej minuty przed końcem pierwszej odsłony spotkania niespodziewanie goście zwiększyli swoją przewagę. Chwilę wcześniej Kubrak niemal z linii bramkowej wyjął piłkę, ale nie miał już szans, kiedy Tomasz Dura tuż przy słupku umieścił futbolówkę w siatce.
Na drugą połowę gospodarze wyszli jeszcze bardziej zmotywowani, choć atmosfera na ławce Pogoni była bardzo nerwowa. Do ekipy dołączył obserwujący wcześniej to spotkanie z trybun prezes Maciej Karczyński i momentami piłkarze mogli mieć wątpliwości, który z panów Juszczak czy Karczyński jest ich trenerem. Obaj panowie bowiem bardzo żywiołowo reagowali na wydarzenia na parkiecie i wyprzedzali się w udzielaniu wskazówek piłkarzom. W 23 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się strzelec pierwszej bramki dla gości Paweł Budniak, z trudem, ale skutecznie interweniował Kubrak. W odpowiedzi Dewucki oddał strzał obok słupka. W 25 minucie Tubacki próbował zaskoczyć Brzenka, jednak bezskutecznie. Chwilę później Piasecki podaje do Tubackiego, znów jednak na posterunku golkiper gości. Na dziewięć minut przed końcem spotkania goście mogli jeszcze podwyższyć stan meczu, Szymański podał do Sebastiana Palarczyka, ale na raty wybronił Kubrak. Minutę później gospodarze odczarowali bramkę Rekordu. Kontaktowe trafienie wyzwoliło w granatowo - bordowych jeszcze więcej energii, a kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Bramkarza gości niepokoił duet Piasecki - Radko, Dewucki - Wiśniewski. Na sześć minut przed końcem spotkania wszyscy widzieli już piłkę w bramce po strzale Łukasza Żebrowskiego, na przeszkodzie jednak wyrósł słupek. W 36 minucie błąd popełnił Dominik Kubrak, który złapał piłkę za polem karnym. Zrehabilitował się jednak, pewnie broniąc egzekwowany przez Szymańskiego rzut wolny. Na trzy i pół minuty przed końcem Pogoń '04 postawiła wszystko na jedną kartę i zaczęła grać z lotnym bramkarzem. Mariusz Lewandowski, który zajął tę pozycję, miał nawet szansę skutecznie interweniować po strzale Tomasza Dury. Manewr ten zdecydowanie się opłacił i Portowcy na 59 sekund przed końcem spotkania w końcu doprowadzili do wyrównania. Piasecki tym razem obsłużył Przemysława Dewuckiego, a ten podsumował swój udany występ w meczu celnym trafieniem, dającym gospodarzom jeden punkt. Pogoń '04 Szczecin - Rekord Bielsko - Biała 2:2 (0:2) 0:1 - 3' - Paweł Budniak 0:2 - 19' - Tomasz Dura 1:2 - 32' - Łukasz Tubacki 2:2 - 39' - Przemysław Dewucki Żółte kartki: Kubrak, Lewandowski, Kostyuchenko, Wiśniewski - Pogoń '04; Szymura - Rekord Pogoń '04: Kubrak - Żebrowski, Lewandowski, Dewucki, Konopka, Dawid, Radko, Piasecki, Nudyk, Kostyuchenko, Tubacki, Sydor Rekord: Brzenk - Budniak, Szymura, Łysoń, Polasek - Mentel, Palarczyk, Dura, Szymański
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|