Emocje w Stargardzie
Spójnia Stargard Szczeciński pokonała po zaciętej końcówce Big Star Tychy 70:69 w najciekawszym sobotnim spotkaniu 10. kolejki I ligi.
16 punktów w zwycięskiej drużynie zdobył Hubert Mazur (na zdjęciu). Double-double (12 punktów i 11 zbiórek) zaliczył Wiktor Grudziński. Po 15 punktów dla Big Staru zdobyli Łukasz Pacocha i Piotr Hałas. Ten drugi spudłował w ostatnich sekundach rzut mogący dać zwycięstwo gościom. W ekipie gospodarzy na parkiecie zabrakło Jakuba Dłoniaka, który z opatrunkiem gipsowym na stopie oglądał mecz z ławki rezerwowych i w tym roku najprawdopodobniej już nie zagra.
Początek spotkania należał do gospodarzy, których do ataku prowadził Jerzy Koszuta, zdobywca pięć punktów w pierwszej kwarcie. Agresywna gra gości nie przynosiła początkowo rezultatów, a po czterech minutach tyski zespół miał na swoim koncie pięć przewinień, w tym trzykrotnie faulował Krzysztof Mielczarek. Gdy przewaga Spójni niebezpiecznie się zwiększała duet Pacocha-Malcherczyk zdobyli dziesięć punktów i po pierwszej kwarcie przegrywali tylko jednym punktem.
Drugą kwartę rozpoczął były zawodnik Spójni - Łukasz Pacocha dwoma celnymi „trójkami”, po których goście objęli po raz kolejny prowadzenie. Po słabej pierwszej kwarcie Hubert Mazur odzyskał skuteczność w ataku i dzięki temu prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Pobudzony dobrymi akcjami w ataku Mazur popełnił czwarte przewinienie i musiał usiąść na ławce rezerwowych. Dwie minuty później jego los podzielił Mielczarek z Tych. W ostatniej minucie dwukrotnie za trzy punkty trafił Marcin Stokłosa i schodząc do szatni zawodnicy Spójni prowadzili 39:33. Trzecia kwarta to wymiana ciosów w ataku obu drużyn. Na dobre akcje gospodarzy, goście odpowiadali celnymi trójkami, których autorami byli Hałas (3) i Salamonik (2). Gdy na parkiet wrócił Mazur Spójnia zaczęła nawiązywać rownorzędną walkę i ostatecznie po trójce Grzegorzewskiego przed czwartą kwartą Spójnia prowadziła 58:56. Ostatnia odsłona meczu to fale dobrej gry obu zespołów, które punkty zdobywały falami, na pięć punktów z rzędu Spójni po dwóch minutach sześcioma odpowiedzieli goście, w których ekipie nadal zza linii 6,25 trafiał Hałas. W połowie czwartej kwarty oba zespoły miały problem ze zdobywaniem punktów, a niecelne rzuty na zbiórki zamieniali Grudziński i Koszuta ze Spójni, a także Salamonik i Malcherczyk z tyskiej drużyny. Na 25 sekund przed końcem przy jednopunktowym prowadzeniu Spójnia była w posiadaniu piłki, ale Marcin Stokłosa popełnił błąd podwójnego kozłowania i goście mieli 24 sekundy na zwycięską akcję. Przez większą część ostatniej akcji piłka była w rękach Łukasza Pacochy, który oddał do skutecznego Hałasa i stargardzcy kibice zamarli widząc Hałasa rzucającego przez ręce stargardzkich obrońców zza linii rzutów trzypunktowych. Piłka nie wpadła do kosza, zbiórkę zanotował Grzegorzewski, a sekundę później zabrzmiała syrena końcowa i ku uciesze kibiców Spójnia odniosła szóste zwycięstwo w tym sezonie. Spójnia Stargard - Big Star Tychy 70:69 (18:17, 21:16, 19:23, 12:13) Spójnia: Mazur 16 (4x3), Grudziński 12, Koszuta 11, Bodych 9, Stokłosa 9 (2), Grzegorzewski 7 (1), Polowy 6, Dylik 0. Big Star: Pacocha 15 (3), Halas 15 (5), Salamonik 14 (2), Nowak 9, Malcherczyk 8 (1), Mielczarek 4, Bzdyra 4, Markowicz 0, Pustelnik 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: rozgrywki.pzkosz.pl / polskikosz.pl / spojnia.com / własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|