Drużyna Sława Sławno, były trzecioligowiec, rozegrała dzisiaj mecz z koszalińską Gwardią.
Początek meczu, mimo początkowego sceptycyzmu kibiców Sławy, należał do graczy ze Sławna. W pierwszych 10 minutach stworzyła sobie Sława dwie bardzo dobre sytuacje wypracowane przez dobrze grającego w pierwszej połowie Michała Zejglica. Najlepszej sytuacji nie wykorzystał Malinowski, który źle przyjął piłkę, a ona padła łupem Kaźmierczaka. Po początkowym szoku, inicjatywę przejęła Gwardia, która to po błędzie sławieńskiej obrony zdołała dojść do sytuacji sam na sam z Wysockim, ten jednak pierwszy strzał obronił jednak z dobitką nie miał szans, ale był gdzie powinien Gertig i 'przypadkowo' dotknął piłkę ręka. Sędzia nie miał wątpliwości podyktował rzut karny, a Gertigowi pokazał żółtą kartkę. Jedenastkę pewnie wykorzystał Grodzicki.

Później Sława zebrała się na kilka mniej lub bardziej udanych ataków jednak to Gwardia po stałym fragmencie gry doszła do kolejnej sytuacji, po której to padł gol. W samej końcówce pierwszej połowy Zawada nie trafił do pustej bramki i wynik nie uległ zmianie już do przerwy. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Tym razem Sendecki musiał zatrzymywać ataki Gwardii, która to zaczęła grać na luzie i prawie nie schodziła z połowy Sławy. Taka przewaga zaowocowała następnymi trafieniami. Obrona Sławy może zapisać na swoje sumienie obydwa gole z tej połowy. Na 0:3 szybka akcja i niefrasobliwość obrony sprawiła iż sam na sam z bramkarzem znalazł się zawodnik Gwardii i nie miał prawa się pomylić, a na 4:0 akcja marzenie. Obrona Sławy robiła za pachołki i została wymanewrowana w rajdzie od połowy boiska. W końcówce meczu Sława miała swoją szansę na strzelenie bramki, ale niestety nie zdołała niczego strzelić. Z taką grą Sława będzie walczyła tylko i wyłącznie o utrzymanie. Przydałby się w drużynie z jeden obrońca doświadczony, który to wszystko uspokoiłby. Warto dodać, iż po zmianie wieku juniora do 23 lat w drużynie Sławy było tylko 3 seniorów powyżej tego wieku.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne