Po sparingu Błękitnych z Rurzycą
Po pierwszym gwizdku, rozpoczynającym mecz Błękitni Białęgi kontra Rurzyca Nawodna wydawało się jakby drużyna gości była rozkojarzona, a w dodatku wystąpiła bez dwóch swoich podstawowych obrońców.
Po zagraniu Pawła Klimczaka w polu karnym ręką sędzia dyktuje rzut karny dla Błękitnych. Bramkarz był o włos od obrony strzału, ale niestety nie udało się. Piłkarze z Nawodnej nie załamując się grają dalej. Po jednej z podbramkowych sytuacji inicjatywę przejęli gospodarze. Wykonali szybki rzut wolny, co zaskoczyło bramkarza Rurzycy. Po przerwie to piłkarze Rurzycy mają wiele sytuacji podbramkowych. Po faulu na zawodniku w polu karnym sędzia odgwizduję przewinienie dla drużyny przeciwnej. Mimo słabego początku, piłkarze z Nawodnej starają się nadrobić straty, ale brakło szczęścia i dobrego wykończenia wielu akcji. Niewykorzystana sytuacja przez Dawida Gutkowskiego, który nie zdołał pokonać bramkarza rywali wychodząc z nim sam na sam mówi sama za siebie. Kolejną bardzo dogodną sytuację miał Marcin Wiśniewski.
Dwadzieścia minut przed końcem meczu Krzysztof Kabziński strzela bramkę kontaktową na 2:1. Piłkarze Rurzycy starają się nadrobić straconą bramkę i chcą doprowadzić do remisu, ale nie udaję się pokonać bramkarza Błękitnych po raz drugi. Mecz kończy się wynikiem 2:1.
Widać, że piłkarze Rurzycy są coraz bardziej ograni i lepiej się rozumieją na boisku. Muszą jeszcze jednak potrenować pewne elementy aby, w meczach ligowych zdobywać cenne punkty.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: djdymas |
|