Dwie różne połowy
Po niespodziewanej porażce z rezerwami Medyka wydawało się, że w spotkaniu z Poznaniakiem znakiem zapytania będzie tylko ilość bramek, jaką chcące się zrehabilitować szczecinianki zaaplikują rywalkom.
I w zasadzie tak też się stało. Mecz rozpoczął się z nieznacznym opóźnieniem, spowodowanym zamieszaniem ze strojami, które oba zespoły miały w zbliżonym kolorze. Powoli kłopoty z rozpoczęciem spotkania o planowanym czasie stają się znakiem rozpoznawczym potyczek między Gryfem a ekipą z Poznania. W ubiegłym sezonie przyjezdne spóźniły się nieco ponad pół godziny. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały grze w piłkę, silnie wiejący wiatr i zacinający deszcz znacznie utrudniały rozgrywanie futbolówki. Grające pod wiatr szczecinianki zaatakowały już w drugiej minucie. Z rzutu rożnego dośrodkowywała Katarzyna Barlewicz, a w polu karnym celną główką popisała się jej imienniczka Kasia Piekarz. Granatowo - bordowe stwarzały sytuacje, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki.
W pierwszej połowie ewidentny błąd, co potwierdziło nagranie telewizyjne, popełniła sędziująca to spotkanie Natalia Piłatowska. Jedna z grających w polu poznanianek tuż pod własną bramką złapała piłkę w obie ręce i ją wybiła. Sędzina stojąca w bliskiej odległości nie zauważyła tego zagrania i nie podyktowała rzutu karnego. Poznaniak zaatakował raz, ale dwukrotnie na posterunku była kapitan Gryfa.
Po przerwie na boisko wyszła zupełnie inna drużyna, mocno zmotywowane w szatni zawodniczki dość szybko zdobywały kolejne bramki. Pierwsza z nich wpadła po akcji Emilki Zdunek, która idealnie obsłużyła Nataly Barlage, a tej nie pozostało nic innego jak skierować piłkę do pustej już bramki. Następnego gola zdobyła Anna Szymańska. Bramkarka pewnie egzekwowała rzut karny podyktowany za faul na bardzo dobrze spisującej się Barlewicz. Jedną z bolączek aspirującego do awansu Gryfa są kłopoty ze skutecznością, podobnie było i tym razem. Wielokrotnie drogi do bramki poznanianek, która strzegła dziś niezbyt pewnie broniąca zawodniczka nie mogły znaleźć ani Nataly Bargle, ani Emilia Zdunek. W końcu jednak się udało i czwarte trafienie padło łupem Barlage. Piłkę w środku rozegrała Pałaszewska, która podaje do Legęć, ta prostopadłym podaniem uruchamia Barlage, która tym razem nie ma problemu z trafieniem do siatki. Było to ostatnie spotkanie szczecinianek na własnym boisku w tym roku. Za tydzień liderujące gryfitki zagrają w Ostrówku z miejscową Ostrowią, a zakończą jesień w Sianowie, gdzie zmierzą się z Victorią. W ostatniej kolejce podopieczne Mariusza Misiury pauzują. Gryf Szczecin - Poznaniak Poznań 4:0 (1:0) sędzia: Piłatowska (główna), Kucharska, Czapelska (asystent) widzów: 60 Bramki: Piekarz, Szymańska (k), Barlage x2 Gryf: - Szymańska, Pałąszewska, Piekarz (Piotrów), Silkowska (Preś), Siwińska, Kornacka, Legęć, Barlewicz, Salwa (46' A. Piotrowska), Zdunek, Barlage Żółte kartki: Kornacka (gryf)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|