Zimny prysznic na zakończenie lata
Tydzień trwała radość sympatyków koszalińskiej Gwardii z pierwszej pozycji w tabeli IV ligi. Skończyło się lato i w pierwszym rozegranym jesienią meczu trójkolorowi przegrali pierwsze w tym sezonie spotkanie. Stracili tym samym pierwsze miejsce w tabeli na rzecz Gryfa Kamień Pomorski.
Przed meczem z Iną Goleniów wielu kibiców podkreślało, że będzie to trudny mecz. Ina to solidny zespół i zawsze mobilizuje się na mecze z czołówką ligi. Obie drużyny zaczęły ostrożnie, ale to Gwardia jako pierwsza śmielej zaatakowała. Najpierw w 15 minucie strzał z dystansu Szperlaka trafił w słupek, następnie szarżującego w polu karnym Podprygę ostro faulował obrońca Iny i sędzia bez zastanowienia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Marcin Ingaszewski i oddał lekki strzał, po którym bramkarz Iny pewnie złapał piłkę. 'Cinek' podszedł do rzutu karnego chyba zbyt nonszalancko. Szkoda straconej szansy na zdobycie gola, bo mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej.
Goście, choć nie zagrali rewelacyjnego meczu, byli groźni, szczególnie przy stałych fragmentach gry. Mocno bite dośrodkowania z rzutów wolnych i rożnych dochodziły do dobrze wychodzących, rosłych zawodników Iny. Jedno z takich dośrodkowań z rzutu rożnego, trafiło na głowę Hanuszkiewicza, a ten z kilku metrów, głową ulokował piłkę w okienku bramki Kaźmierczaka. Gwardziści ruszyli do ataku, ale brakowało szybkości i pomysłu na rozegranie akcji. Indywidualne akcje Pazdura i Ignaszewskiego nie przyniosły zmiany rezultatu. Nie pomogły też odważne zmiany, jakie przeprowadził trener Skórka.
Trójkolorowi rozegrali najsłabsze spotkanie w sezonie. Sytuację podsumować można następująco: nie ma tragedii, choć martwi forma kilku naszych zawodników, która przekłada się na styl gry drużyny. Oby ta porażka była tylko zimnym prysznicem.
�r�d�o: gwardia.koszalin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: maryjan |
|