Pogoń wywozi cenne punkty
Pierwsze zaskoczenie czekało na kibiców Pogoni jeszcze przed meczem. Trener Piotr Mandrysz zdecydował się pozostawić na ławce dwóch podstawowych dotychczas środkowych pomocników - Tomasza Parzego i Piotra Komana. Ich miejsce zajęli Maciej Mysiak i Przemysław Pietruszka. Trzeba przyznać, że była to zmiana korzystna, gdyż w końcu napastnicy mieli więcej okazji do strzelania goli. Dowodem na to są trafienia Piotrów: Prędoty i Dziuby.
Początek nie wskazywał jednak na to, że Pogoń osiągnie lepszy wynik niż w ostatnich spotkaniach. Tuż po rozpoczęciu prawą stroną przedarł się Tomasz Magdziarz, dośrodkował w pole karne, a wbiegający z głębi pola Marcin Klatt tylko przystawił nogę nie dając żadnych szans Radosławowi Janukiewiczowi. - Złe wejście w spotkanie zmusiło nas do innego sposobu grania, musieliśmy śmielej zaatakować - powiedział po meczu trener Portowców. Rzeczywiście - Pogoń ruszyła do przodu. Już w 6 minucie dobry, lecz minimalnie niecelny strzał oddał Maciej Mysiak. Chwilę później spróbował ponownie - tym razem piłka już w znacznej odległości przeleciała nad poprzeczką. W 20 minucie goście dopięli swego. Z prawej strony dośrodkował rozgrywający bardzo dobre zawody Łukasz Wróbel, obrońcy wybili futbolówkę wprost pod nogi Piotra Prędoty, który mierzonym, kąśliwym uderzeniem z powietrza umieścił piłkę tuż przy słupku. Teraz to Warciarze zdecydowanie zaatakowali. Blisko strzelenia bramki byli między innymi Tomasz Bekas i Klatt. Ten drugi umieścił nawet piłkę w siatce, ale sędzia Radosław Trocimiuk odgwizdał pozycję spaloną. Pogoń przed przerwą mogła i powinna objąć prowadzenie. W 36 minucie oko w oko z Łukaszem Radlińskim znalazł się Mysiak. Niestety uderzył wprost w golkipera gospodarzy.
Po przerwie mecz stracił na ciekawości. Przez długie minuty z boiska wiało nudą. Spotkanie na nowo „rozruszało” usunięcie z boiska Błażeja Jankowskiego. W 65 minucie stoper gości faulem przerwał kontratak Pogoni, za co ukarany został drugim żółtym kartonikiem. Trener Warty zareagował momentalnie - zdjął z boiska Klatta, wprowadzając w jego miejsce Alaina Ngamayamę. Nie ulegało wątpliwości, że gospodarzy będzie interesowała przede wszystkim obrona remisu. Pogoń z kolei zwietrzyła szansę na komplet punktów. W 77 minucie piłkę z linii wybił Ngamayama - strzelał Prędota. Chwilę później Radliński obronił uderzenie Maksymiliana Rogalskiego. Trzy minuty przed końcem szalę zwycięstwa na stronę Portowców przechylił wprowadzony niedługo wcześniej Piotr Dziuba. Z narożnika boiska zacentrował Tomasz Parzy, Dziuba uprzedził obrońców i główkował precyzyjnie, tuż przy słupku. Załamana takim obrotem sprawy drużyna Warty nie była w stanie zmienić losów meczu i trzy punkty zasłużenie pojechały do Szczecina. Pogoń przewyższała Wartę przede wszystkim przygotowaniem kondycyjnym, co potrafiła znakomicie wykorzystać wobec gry w przewadze. Miejmy nadzieję, że dzisiejsze zwycięstwo będzie początkiem nowej passy zwycięstw portowej jedenastki.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne (zdyniek)
relacjďż˝ dodaďż˝: flora |
|