Okazałe zwycięstwo na inaugurację
Około dwunastu tysięcy kibiców świętowało zwycięstwo Pogoni Szczecin w meczu inaugurującym rozgrywki pierwszej ligi w Szczecinie. Przeciwnikiem Portowców był GKS Katowice, oba kluby spotkały się ostatnio w maju 2005 roku, wówczas na Bukowej padł remis 1:1. Tym razem górą byli granatowo - bordowi. Atomowe uderzenie z rzutu wolnego Piotra Petasza otworzyło wynik w 63 minucie, formalności dopełnił wprowadzony w 65 minucie na boisko osiemnastoletni Mikołaj Lebedyński, który dwukrotnie umieścił piłkę w bramce, strzeżonej przez Jacka Gorczycę.
- Jestem zachwycony postawą kibiców, cieszę się, że przyszło ich tylu na mecz. szczecinianie udowodnili, że zasługują na Ekstraklasę. Dziękuję im za tą wspaniałą atmosferę. - powiedział Piotr Mandrysz. - Pochwały należą się także fanom Gieksy, którzy kulturalnie wspierali swój zespół. Szacunek za przebyte kilometry. - dodał szczeciński szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Zanim spotkanie rozpoczęło się na dobre działacze Pogoni, wiceprezydent Jarmoliński, przedstawiciele ZZPN, pionierka Szczecina Helena Radke - Łabaziewicz oraz kibice ze Stowarzyszenia 'Portowcy' podziękowali Pawłowi Skrzypkowi za lata spędzone w Pogoni i na boisku. Upominek w postaci koszulki 'Wychowani na Twardowskiego' otrzymał także powracający na stare śmieci Olgierd Moskalewicz. Kibice zaprezentowali oprawę poświęconą kolejnej rocznicy Powstania Warszawskiego i mecz mógł się rozpocząć.
Pierwsza odsłona spotkania nie była zachwycająca i nie przyniosła spodziewanych emocji. Oba zespoły wyglądały tak, jakby badały wzajemne możliwości. Po 13 minutach gry Portowcy stworzyli sobie niezłą sytuację. Prędota sprytnie oszukuje piłkarza gości, zagrywa do Piotra Komana, ten niemal z linii końcowej dośrodkowuje w pole karne do Olgierda Moskalewicza, jednak piłka uderzona głowa mija słupek. Parę minut później ładna kontra w wykonaniu GKS-u, aktywny Grzegorz Goncerz przedziera się pod bramkę gospodarzy, zostaje jednak powstrzymany faulem. Egzekwujący stały fragment gry Piotr Plewnia trafia jednak w Pyskatego. Chwilę później po faulu w doskonałej sytuacji Pogoń. Rzut wolny z dużej odległości, strzela Petasz, dobija Parzy- ale na Twardowskiego nadal bez bramek. W 19 minucie piłka wpada do bramki, strzeżonej przez Jacka Gorczycę, ale arbiter wskazuje, że golkiper gości był faulowany i nie uznaje gola. Pogoń atakuje, aczkolwiek akcje ofensywne w wykonaniu Portowców nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Pod koniec pierwszej odsłony meczu goście próbują jeszcze zaskoczyć podopiecznych Piotra Mandrysza, jednak strzał Plewni z małymi problemami broni Pyskaty. O Własnych Siłach Zaczynaliśmy Od Zera. Spójrz Na Trybuny, Zobaczysz Nas Jeszcze Nieraz. - to element oprawy w postaci hasła nawiązujący do walki kibiców o Pogoń i wydarzeń z ostatnich lat. Hasła zaprezentowane w asyście granatowo - bordowych flag i przy gorącym dopingu z pewnościa mogły się podobac. W 56 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Pietruszka, ale troszkę przekombinował i ostatecznie piłka minęła bramkę gości. Kilka minut później na prowadzenie portową jedenastkę wyprowadził Piotr Petasz. - Piotrek umie strzelać tylko takie bramki. - żartował później trener Mandrysz. Atomowe uderzenie z rzutu wolnego z około 35 metrów i piłka siedzi w bramce. W 72 miuncie znów w opresji Gorczyca, ale tym razem golkiper gości skutecznie interweniuje. Chwilę później jest już 2:0, na listę strzelców wpisuje się niezwykle szczęśliwy, osiemnastoletni Mikołaj Lebedyński, który wykańcza kontrę Marcina Woźniaka. Już w doliczonym czasie gry Lebedyński ponownie pokonuje Gorczycę, dosrodkowanie Rogalskiego i w zamieszaniu pod bramką 'Miki' wciska piłkę do siatki. Niezwykła radość na trybunach, niezwykła radość wśród piłkarzy, tylko ekipa gości mocno zaskoczona i smutna... - Do utraty pierwszej bramki spotkanie było wyrównane. Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo - mówił rozczarowany trener GKS-u Adam Nawałka. Pogoń Szczecin - GKS Katowice 3:0 1:0 - 63' - Piotr Petasz 2:0 - 74' - Mikołaj Lebedyński 3:0 - 90' - Mikołaj Lebedyński Pogoń: Krzysztof Pyskaty - Marcin Nowak, Marcin Dymek, Maciej Mysiak, Marcin Woźniak - Przemysław Pietruszka, Piotr Koman, Tomasz Parzy (72' Maksymilian Rogalski), Piotr Petasz - Piotr Prędota (65' Mikołaj Lebedyński), Olgierd Moskalewicz (90' Piotr Dziuba). GKS: Jacek Gorczyca - Mateusz Sroka (90' Daniel Małkowski), Mateusz Kamiński, Gabriel Nowak, Paweł Kubies - Grzegorz Goncerz, Kamil Cholerzyński, Tomasz Hołota, Bartosz Iwan, Piotr Plewnia (63' Łukasz Wijas) - Remigiusz Malicki (69' Krzysztof Kaliciak). żółte kartki: Sroka- 55', Hołota - 89' sędziował: Piotr Wasielewski (Kalisz). widzów: ok. 12.000
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|