Kompleks Błękitnych trwa
Dziś o godzinie 16.00 na stadionie w Golczewie miejscowa Iskra podejmowała Błękitnych Trzygłów.
Golczewianie chcieli się zrehabilitować ze przegrany mecz z Olimpią 4:0 i od początku spotkania ruszyli do ataków na bramkę Błękitnych. Nawałnica Iskry nie przynosiła jednak żadnych efektów, gdyż obrona Trzygłowian dzielnie sobie radziła. Nadeszła jednak 25 minuta meczu, kiedy to kontrolująca przebieg meczu drużyna z Golczewa popełnia kardynalny błąd. Kapitan miejscowych Krzysztof Dobrowolski, który podaje piłkę sam na sam przeciwnikowi, a ten nie marnuje sytuacji i pokonuje Przychodnia i robi się 1:0 dla Błękitnych. Do przerwy wynik nie ulega już zmianie. Po przerwie drużynie z Golczewa nie pozostało nic innego tylko atakować, jednak strzały Taśmińskiego, Nowaka, czy też Madeja były zawsze blokowane przez obrońców lub wyłapywane przez bramkarza.
Na boisko wtedy desygnował do gry trener Andrzejewski Wojciecha Trepkowskiego wracającego po kontuzji oraz Marcina Łuczkę, którzy wnieśli duże ożywienie do zespołu. Golczewianie wciąż atakowali, jednak nieudolność strzelecka w tym dniu była zmorą piłkarzy z Iskry. W 80 minucie meczu Trzygłów przeprowadza jedną z nielicznych kontr i niespodziewanie znów obejmuje prowadzenie na 2:0. Zespół z Golczewa nie składa jednak broni i w 82 minucie meczu Trepkowski zmniejsza wynik, jednak huraganowe ataki gospodarzy nie zmieniają już do końca spotkania rezultatu.
W dniu dzisiejszym Golczewianie zagrali znów na niskim dla siebie poziomie. Tych piłkarzy naprawdę stać na coś więcej, lecz ostatnio coś zawodzi w trybach tej drużyny. Gratuluje piłkarzom z Trzygłowa za podjęta walkę do końca spotkania.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Iskra |
|